- Muszę już iść, May.
Podnoszę się na łokciach i przecieram oczy, spoglądając na wychodzącego z łazienki mężczyznę. Nie mogę przelecieć obojętnie wzrokiem po jego sylwetce i tego nie skomentować w myślach, albo nie przygryź wargi. Jeżeli dotychczas wyglądał dobrze, to dzisiaj wygląda obłędnie. Bordowy to kolor Zayna i aż mam ochotę wyrzucić wszystkie jego koszule, a kupić same w kolorze dojrzałej wiśni. Poprawia kołnierzyk, zapina jeden guzik czarnej marynarki w komplecie z czarnymi spodniami od garnituru i podnosi głowę, uśmiechając się w moją stronę.
- Zadzwoń gdy poczujesz się źle, albo będziesz po prostu chciała. Tym razem odbiorę na pewno.
Kiwam głową i odpowiadam na pocałunek, który składa na moich ustach po zrobieniu trzech kroków w moim kierunku.
- Kocham cię, Zayn.
Ukazuje dwa rzędy zębów, cmoka mnie w czoło, nakrywa wyżej kołdrą i wychodzi. Opadam na miękkie poduszki i przymykam oczy. Wygładzam dłonią włosy, które zapewne wyglądają, jak po spotkaniu z prądem. Zazdroszczę wszystkim tym osobą co rano wyglądają jakby dopiero co z czerwonego dywanu zeszły. Moje oczy pewnie są opuchnięte po śnie i muszę umyć zęby, bo mój oddech jest do dupy. Ale co ja mam robić przez cały dzień ? Jest po szóstej, a Zayn wróci koło szóstej. Dwanaście godzin kompletnej ciszy i braku zajęcia. Przekręcam się na brzuch i wkładam ręce pod poduszkę. Lepiej przespać trzy pierwsze godziny..
***
Zapinam kurtkę pod samą szyję i owijam się szalikiem. Wkładam klucze od mieszkania razem z pieniędzmi do kieszeni i zasuwam zamek. Winda zatrzymuje się na parterze w lobby z charakterystycznym brzdękiem. Nim wychodzę całkowicie z budynku, zatrzymuję się na chwilę i wysyłam wiadomość do Zayna z informacją o moim wyjściu. Potrzebuję kilku przyborów do makijażu i powinnam kupić sobie torebkę. Przed wyjściem przejrzałam też dokładnie garderobę Zayna, on naprawdę ma same eleganckie spodnie. Nie widziałam go ani razu w dżinsach czy spodniach dresowych. Cóż właściwie to nawet nie wiem, czy chcę to zmieniać. Ale jedna normalna para spodni nie zaszkodzi. Wychodzę na Nowo Jorską ulicę i kieruję się tam gdzie podpowiada mi intuicja. Nie potrafię złapać taksówki, a na Manhattanie podobno co krok są sklepy. Do jakiegoś na pewno dotrę. Telefon wibruje mi w ręku, a na ekranie pojawia się połączenie przychodzące od Zayna. Wzdycham i przykładam telefon do ucha.
- Dokąd idziesz, konkretna nazwa, May ?
- Skąd mam wiedzieć, Zayn ? Nie wiem jakie sklepy tu są. Gdzie dojdę tam będę. Nie zachowuj się absurdalnie.
- Powiedz taksówkarzowi, żeby zawiózł cię na szóstą przecznicę do domu towarowego Macy's.
- Nie jadę taksówką.
- Dlaczego ?
- Bo nie umiem jej złapać. Wczorajszego dnia zajęło mi to wystarczająco dużo czasu. Poradzę sobie.
- Gdzie jesteś teraz ?
Ugh.
- Dopiero wyszłam na zewnątrz.
- A więc wróć do środka.
- Po co, Zayn ?
- Proszę, May, wróć na chwilę do środka.
Rozłącza się, nim kolejny raz zdążę zaprotestować. Warczę z frustracją i wracam z powrotem do lobby. Od kiedy wyjście na zakupy jest tak skomplikowane i trudne. Wspinam się po schodkach i wyciągam dłoń z zamiarem otworzenia sobie drzwi, ale ktoś mnie uprzedza. Młody chłopak uśmiecha się uprzejmie i zagradza mi sobą drogę.
- May Mayer ?
- Yyy.. tak.
- Dzwonił przed chwilą pan Malik. Proszę za mną.
Uśmiecha się jeszcze szerzej, ukazując pojedynczy dołeczek w policzku i schodzi po tych samych schodkach z powrotem do ulicy. Wyciąga rękę przed siebie, palce drugiej ręki wkłada do buzi i gwiżdże, zatrzymując sprawnie taksówkę. Otwiera tylne drzwi i mruga do mnie.
- Pani pojazd.
Moje policzki palą mnie, gdy wsiadam do środka. Chłopak podaje taksówkarzowi cel mojej podróży i odchodzi. Wyszłam na niedojdę, albo laskę, która jest zbyt leniwa, by złapać sobie taksówkę, ale raczej to pierwsze.
"Siedzę w taksówce, mam nadzieję, że jesteś zadowolony. May."
"Jestem zadowolony. Zayn xx"
Prycham w myślach. Chowam telefon i rozsiadam się wygodnie. Nie jestem na niego zła, kocham go tylko bardziej.
***
Przerażają mnie ceny niektórych rzeczy w Macy's. Już po pierwszych dziesięciu minutach chciałam opuścić sklep, dopóki nie dotarłam na piątą kondygnacje. Piędziesięcio-procentowe zniżki przekonały mnie do zostania i kupienia sobie czegoś. Marzyłam o tych chwilach, gdy wejdę i kupię coś, myśląc tylko o sobie. Nie o rachunkach, jedzeniu, czy Marcelu. Zajmuje mi kilka godzin przejście wszystkich dziesięciu kondygnacji i przebranie wszystkich ubrań oraz akcesoriów domowych. Muszę dokładnie wszystko obejrzeć, powąchać wszystkie świeczki i zmusić się do nie kupienia niczego z rzeczy do domu. Wychodzę z nową torebką, kosmetykami, sukienką i dżinsami dla Zayna. Nie jestem pewna czy mu się spodobają, ale na manekinie i na nogach modela na zdjęciu wyglądały zjawiskowo. Odgarniam włosy, które wpadają mi na twarz przez podmuch wiatru i podchodzę do ulicy. Wystawiam rękę i macham, próbuję też gwizdać, ale chyba robię to zbyt cicho. Mija mnie jedna i druga taksówka, a trzecia wydaje się nawet przyśpieszać. Chyba mam urojenia.
- Źle to robisz, moja droga.
Podskakuję zlękniona i z szeroko otwartymi oczami spoglądam na mężczyznę.
- Co tu robisz ?
- Będę uczył moją dziewczynę, jak złapać taksówkę.
Zayn uśmiecha się i całuje mnie w rozchylone z szoku usta.
- Przyjechałeś tu specjalnie i czekałeś ponad trzy godziny, aż wyjdę ?
- Miałem dwa spotkania po drugiej stronie ulicy.
Wskazuje głową na lokal.
- A teraz złapmy ci taksówkę.
Staje za mną i odbiera z mojej dłoni dwie reklamówki.
- Musisz podnieś rękę powyżej głowy, na podobieństwo Statuy Wolności, a wolna taryfa od razu podjedzie, nie musisz gwizdać. Dostępność taxi określa wyświetlacz na dachu samochodu – kiedy cyfry się święcą, to taksówka jest gotowa na wzięcie nowego kursu. Trzy wcześniejsze były zajęte, kochanie, dlatego się nie zatrzymały i zbyt nisko trzymałaś rękę. Spróbuj teraz.
Wypatruję świecących cyfr, a kiedy je dostrzegam unoszę wysoko rękę. Pojazd zwalnia i podjeżdża pod chodnik. Uśmiecham się szeroko do stojącego za mną mężczyzny i otwieram sobie tylne drzwi. W siadam na tylne siedzenie i wyciągam rękę po torby, ale każe mi się tylko posunąć i również wsiada.
- Pod Trump World Tower, pierwsza aleja między 47, a 48 ulicą.
Uśmiecha się do mnie i podaje mi moje torby, gdy ruszamy.
- Dlaczego nie pojedziesz swoim samochodem ?
- Został pod biurowcem. Są godziny szczytu, nie znalazłbym miejsca parkingowego.
Kiwam głową, nie pomyślałam o tym, a dookoła rzeczywiście jest masa samochodów.
- Jak zakupy ?
Uśmiech na mojej twarzy szybko rośnie, aż zaczynam szczerzyć zęby.
- Znakomicie. Kupiłam też coś dla ciebie.
- Dla mnie ?
Jego głos i wyraz twarzy przedstawiają takie zaskoczenie, jakiego jeszcze nie widziałam.
- Ale dostaniesz to później.
Mężczyzna łapie mnie w tali i przeciąga przez siedzenie do siebie. Wtulam się w jego bok, gdy obejmuje mnie mocno i czule.
- Dziękuję.
Spoglądam w górę na jego twarz i całuje w pokryty ciemnym zarostem policzek.
- Dzwoniła dzisiaj moja matka, przeczytała o nas w Internecie.
Spuszczam głowę, wyobrażam sobie jakie złe rzeczy się o mnie dowiedziała. Nie jestem pewna, czy chciałabym ją poznać, nie mogłabym patrzeć jej w oczy, wiedząc co o mnie wie. Po część wie prawdę. Nie chciałam by ktokolwiek ją wiedział. Wolałabym zatrzymać wszystko między mną Zaynem, dla świata mogłabym być po prostu dziewczyną.
- Zaprzeczyłem plotkom, ale nie rozmawiałem z nią o tobie. Przyjdzie czas, że się poznacie.
- Nie jestem gotowa.
- Wiem, May.
Szorstkimi opuszkami przesuwa po moim policzku i odgarnia włosy z twarzy.
- Są państwo na miejscu.
- Ja jadę dalej, proszę chwilę poczekać.
Zayn wysiada pierwszy i odprowadza mnie do lobby. Żegna się pocałunkiem i wraca do samochodu. Uśmiecham się do młodego chłopaka, który wcześniej łapał dla mnie taksówkę i wchodzę do windy. Z cicho grającą muzyką wewnątrz dojeżdżam na właściwe piętro i przy pomocy kluczy dostaję się do środka.
_________________________________________________________________________________________________________
Wiem, że krótko i możecie być bardzo zawiedzeni, ale nie napisałam przez tak długi czas ani słowa, a przecież mówiłam, że rozdział będzie w ciągu tygodnia, tydzień kończy się dziś, więc wstawiam wam chociaż tyle.
Zostało już niewiele rozdziałów do końca. Około 20.
W następnym rozdziale pojawi się coś ciekawszego.
I mam dla was małą (ogólną) podpowiedź do przyszłych rozdziałów.
Nessie ma jakiś tam związek ze słowami "śmierć albo życie".
Życzę Wam wszystkiego najlepszego z okazji "Dnia Kobiet", abyście zawsze pozostały niezależne, cierpliwe, pełne energii oraz uśmiechnięte.
Niech każda z was spotka faceta, który będzie traktował was należycie, spełniał wasze życzenia, a jeżeli już macie to niech będzie dla was dobry nie tylko w dniu naszego święta.
Spełnienia marzeń, odkrywania siebie i bądź po prostu szczęśliwe.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
/Loveyoursmile
Rozdział krótki, ale i tak świetny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i dziękuję za życzenia ;D
Wszystkiego Najlepszego ;*
Szkoda, że taki krótki... ;c
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że wkrótce pojawi się nowy :)
Najlepszego ;*
Rfhgrgjtgngdbg super :* no szkoda, że krótki, ale to co ;) mam nadzieję na ff z szczęśliwym zakończeniem :) i oby spodnie się podobały haha :D kocham i czekam na następny :* ily @ZenFapFap
OdpowiedzUsuńMnie się rozdział podoba ale to nie nowość bo każdy uwielbiam :d takie przejściowe też są potrzebne bo pokazują ich codzienne życie. Pierwsze zakupy May...pięknie jestem dumna. No i kurde teściowa pojawia się nam na horyzoncie ciekawa jestem bardzo tego spotkania :d Zayn musi zaplanować jakiś dzień tylko z May oni sami bo ona biedna się tam zanudzi. Malik wymysl coś liczne na Ciebie haha. Nie przejmuj się każdy ma gorszy czas ja wiem że i tak znajdziesz sposób żeby dać nam coś extra :d zresztą w każdym rozdziale dajesz nam całą siebie przynajmniej ja to tak odbieram to czuć w każdym rozdziale :-) a w ogóle to strasznie mnie ciekawi jak Zayn zareaguje na te spodnie haha tak mi to utkwilo w głowie. Pzdr Cie bardzo serdecznie dziękuje za życzenia i nie będę oryginalna i po prostu napisze wzajemnie Kinga ps.przepraszam za błędy chciałabym napisać jeszcze mnóstwo rzeczy ale jak zwykle nie pamiętam....
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny jak zwykle, czekam z niecierpliwoscia na kolejny :) i wszystkiego najlepszego również ♡
OdpowiedzUsuńTobie równiez Wszystkiego Naj i masy weny !!! Rozdział krótki, ale i tak mi się podoba. Aga J xX
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity jak zawsze! :3 Uwielbiam Twojego bloga xxx / Emily
OdpowiedzUsuńRozdział super. A Zayn zaskoczył mnie, że przyjechał pod to centrum. Czekam na kolejny z niecierpliwością <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńkrótki, nie krótki ważne że jest! :) buziaki i nie moge się doczekać kolejnego! Wszystkieeegoo dobrego! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam uwielbiam i uwielbiam!!♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na fanficion z Zaynem!
strangethoughtsfanfictionblog.blogspot.com
strangethoughtsfanfictionblog.blogspot.com
Pozdrawiam Vi♥
Dziękuję z prezent z okazji dnia kobiet :* Ja życzę Ci aby każdy dzień był Twoim dniem, abyś otrzymywała należne uznanie i szacunek, a przy tym prawdziwą miłość....
OdpowiedzUsuńLekcja zatrzymywania taksówki bezcenna. Nie wiem jak wpadasz na to by opisywać takie szczególiki, ale to jest genialne:)
Co za cudne poranki, jakbym budziła się przy Zaynie też by mi nie przeszkadzała tak wczesna pora:)
Chcę zobaczyć Zayna w tych jeansach:)
Cieszę się, że May mogła wybrać się na zakupy z prawdziwego zdarzenia, zasłużyła sobie, choć wiem, że to nie zrekompensuje jej wszystkich krzywd.
Zayno jaki cwaniak, musi mieć wszystko pod kontrolą, wszystko zaplanował nawet miejsce zakupów by mógł sobaczyć May:)
Zejdę na zawał przez ciebie, przysięgam... Piszesz, że zbliżamy się do końca opowiadania, a ja sobie wyobrażam kilka rozdziałów, na szczęście jeszcze około 20, ale to i tak szybko zleci..O błagam, powiedz, że będziesz dalej pisać, choć Promise jest już kultowe dosłownie.
Zakasowałaś mnie podpowiedzią z Nessie..to widzę grubsza sprawa. Czyżby Zayn miał być szantażowany??? Fajnie, że wplotłaś mamę Zayna do tego rozdziału:)
Do zobaczenia pod następnym rozdziałem:) Powodzenie i buziaki Xx
Szkoda z kroti ale jaki genialny
OdpowiedzUsuńCholernie szkoda ze taki krótk.... ale swietny *.* kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńExD
Szkoda że taki krótki ale i tak świetny.Dziękuje za życzenia i mawzajem.Czekam na next.I tak przy okazji chciałam cię prosić abyś zerknęła na mojego bloga co prawda jest dopiero pierwszy rozdział ale byłabym wdzięczna jakbyś wyraziła swoją opinie PLOOOSE
OdpowiedzUsuńwww.ciemnastronaonedirection.blogspot.com
P.S.Sory za spam
~Mrs.Tomlinson
Nie ilość, a jakość ♡ rozdzial jest swietny :) kocham i zycze weny :) do nexta :*
OdpowiedzUsuńJak już dobrze wiesz , kocham ten ff <3 Rozdział naprawdę mi się podobał (jak każdy Xs ) Oczywiście życze weny i czekam na następny <3 ;*
OdpowiedzUsuńJYUGEFOXMGUOECGOAIUWGEMXGNOUGECRNIOAMSVOXMCVOFGCGMIBXPWCVBOZGXVZBXSVNCUSWOVXPHCVMPVESPYCSDR
OdpowiedzUsuńMam jeden mały kłesztyn, a mianowicie- Jak do kurwy nędzy można tak świetnie pisać!?
Jak ta niedorajda Nessi rozbije ten cwcgxfnayxmvecm związek to jej tę piękne nóżki z tego jej DUPSKA P-O-W-Y-R-Y-W-A-M!! Mama nadzieję, że się zrozumiałyśmy. ;) Do następnego! ;) WWWEEENNNYYY <3<3<3
Jejku, kocham twoj styl pisania :* kiedy next ?
OdpowiedzUsuńW niedzielę :)
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie no minowana do Liebster Award. Tutaj dowiesz się wszystkiego:
OdpowiedzUsuńhttp://youaremypoison-jbff.blogspot.com/p/blog-page_7.html
( Pytania z nominacji 2)
Pozdrawiam, Alex
xoxo
Hejo! Rozdział jest superowy, ale mam pytanie - wrzucasz też tą historię na wattpada? :3
OdpowiedzUsuńTak jest na Wattpadzie pod nazwą "Niewierny" :)
UsuńTwój blog został nominowany do LBA, więcej szczegółów na:
OdpowiedzUsuńhttp://guardian-angel-harry-styles.blogspot.com
Gratuluję :))
Na początku to chciałabym bardzo przeprosić,że dopiero teraz czytam i komentuję, ale dopiero dzisiaj miałam czas ;c
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału:
Świetny ! Zayn taki kochany xx Rozwalił mnie moment jak uczył May łapać taksówkę xx
No i gif z Zaynem >>>>>>>>>>>>
Do następnego <3
@lovju69
Świetny rozdział! Kocham to jak piszesz :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! !
OdpowiedzUsuńSłodki Zayn zawsze w pogotowiu...
Czekam na kolejny!
Jejku piszesz cudownie !przypadkiem weszłam na twojego bloga i jak mnie wciągnął pierwszy rozdział tak przeczytałam całe 59 rozdziałów UWIELBIAM UWIELBIAM ������
OdpowiedzUsuńejjj rozdział miał byc w nd a jest pon co jest
OdpowiedzUsuńfoch
lola
Hej. Zostałaś nominowana do Libster Awards! :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj:
http://diana-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/2015/03/libster-awards.html?m=1
Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń