sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 48

- Zayn ?
- Tak ?
- Zatrzymasz się gdzieś ? Potrzebuję szczoteczki do zębów.
- Scoot, zawiózł dzisiaj do apartamentu wszystkie potrzebne kobietą rzeczy. Podejrzewam, że szczoteczkę też.
- Wysłałeś go na zakupy ?
Marszczę brwi. Scoot to dwu metrowy facet z ramionami tak szerokimi, że pomieścił by w objęciu czteroosobowe stadko kobiet. Jego głowy pokrywa prawdziwa łysina, na dodatek ani razu nie widziałam na jego twarzy uśmiechu, szczerego, nie grymasu, który ma go wyrażać.
- Sam mi o tym nadmienił.
Obdarza mnie spojrzeniem, kiedy zatrzymujemy się za żółtą taksówką, stojącą w korku, jak inni. Uśmiecha się szeroko, szczęśliwie, a ja pragnę, by ten uśmiech był przeznaczony tylko dla mnie. Smukłymi i długimi palcami obejmuję gałkę biegu i sprawnie zmienia bieg, kiedy samochody przed nami ruszają. Jest idealny. Perfekcyjny w każdym calu. To nie rodzaj faceta, który jest chłopięco piękny, on jest przystojny. Niebezpieczny, twardo stąpający. Żadna kobieta nie miałaby wątpliwości, gdyby na niego spojrzała, że między dwiema długimi, mocnymi nogami kryje się gorące coś, a konkretniej dużych rozmiarów penis, z którego potrafi zrobić użytek. Bo nie trzeba nawet tego sprawdzać, jego pewność siebie i męska postawa daje tą gwarancje. Zayn Malik to mężczyzna, który porusz się w zamkniętym, uprzywilejowanym kręgu, wśród pieniędzy i seksu.Właściwie to nie wiem co robię siedząc na siedzeniu obok, w jego cholernie drogim samochodzie. To nie mój świat, nie mój poziom. Powinnam nazwać się szczęściarą, bo to ja, a nie inna tu siedzi. Tyle że ja nie prosiłam się o wejście do jego świata, to on mnie do niego wciągnął. A ja.. ja już nie potrafię się z niego uwolnić, bo nie chcę, bo pragnę tego mężczyzny jak wszyscy. Bo odkryłam w sobie to co myślałam, że na zawsze przepadło, odeszło bezpowrotnie. Pożądanie. Znowu je czuję, silne jak nigdy.

***
- Podejdź Myr.
Zayn stoi przy panelu windy.
- Wpisz kod.
- Ale ja...
- 10.9.8.0
Dyktuje, więc szybko wpisuję, nie chcąc zapomnieć. Drzwi się zasuwają, a maszyna wybija się w górę.
- Właściciel zrobił mi dużą przysługę, zrobił mały wyjątek i sporządził dla mnie penthaus na 67 piętrze. Jeżeli nie wpiszesz kodu, żadna winda się tam nie zatrzyma. Nie powierzaj nikomu kombinacji.
Spoglądam na niego nie śmiało, kiedy opiera się o mosiężną poręcz i kiwam delikatnie głową. Jest onieśmielający, nawet dla mnie.
- Chodź.
Wskazuje ruchem głowy miejsce po jego prawej stronie. Zajmuję je, a on zarzuca swoje ciężkie ramię na moje, przyciągając do siebie. Składa krótki pocałunek na moim czole. Nie zahamuję rumieńca.
- Co się stało ? Jeszcze nie dawno rzucałaś we mnie śmiałe słowa z podtekstami, a teraz masz piękne, krwiste rumieńce.
Śmieje się ze mnie, przez co chowam się bardziej w jego ramieniu. Moje policzki przekroczyły najpewniej najczerwieńszy odcień czerwieni. Winda wydaje dźwięk, a drzwi się rozsuwają, ukazując niewielki foyer. Bierze mnie za dłoń i prowadzi po dywanikowej wykładzinie, a potem kluczem otwiera drzwi i naciska na masywną metalową klamkę. Wchodzimy do jego apartamentu.. mmm..znaczy penthausu. Zatrzymuję się w malutkim holu i rozwiązuję sznurówki butów z zamiarem ich zdjęcia.
- Nie ściągaj. To Ameryka, tu w mieszkaniach chodzisz w butach.
Mija mnie i znika w mieszkaniu. Marszczę czoło i spuszczam wzrok na obuwie. Sznuruje je z powrotem i ruszam jego śladami. Będzie brudno.
- Zjesz coś ?
Zadaje pytanie, kiedy docieram do kuchni.
- Nie.
Nadal czuję nieprzyjemną pełność.
- May, przynieś mi swoje pieniądze, dobrze ?
Ściągam brwi, ale zgadzam się i ruszam do swojego pokoju po kopertę z banknotami. Odkładam je na blat, kiedy jestem z powrotem. Siadam na krześle barowym, obserwując jego ruchy. Przelicza funty i wyjmuje z tylnej kieszeni swój portfel.
- Trzymaj.
Podaje mi plik banknotów, innych od moich.
- W Ameryce nie zapłacisz funtami, tu są dolary.
Uśmiecha się i odkłada moje pieniądze razem z portfelem obok nas.
- Zamknij buzię, to nie kulturalne.
Szepcze i pochyla się nad wyspą kuchenną. Składa na moich wargach mokry pocałunek.
- T.to chyba za dużo, za dużo mi dałeś.
- Dałem tyle ile chciałem, nie protestuj.
- Ale..
- Jesteś pewna, że chcesz się ze mną kłócić ?
- Dlaczego dajesz mi pieniądze ?
- Bo chcę, nigdy nie miałem z kim ich dzielić, pozwól mi na to. Lubię to robić.
- A Carmen ?
Wzdycha i obchodzi aneks kuchenny stając obok mnie. Obraca mnie do siebie, układając wielkie dłonie na moich biodrach.
- Carmen to kobieta biznesu, nie potrzebowała moich pieniędzy.
- A inne kobiety ?
- Inne kobiety nic dla mnie nie znaczyły.
- Mieszkałeś tu z jakąś ?
- Nie. Ze wszystkimi łączyły mnie pojedyncze noce bez zobowiązań, a Carmen ma swoje mieszkanie na Brooklynie, mieszkaliśmy tam.
- Dlaczego więc chciała od ciebie pieniądze ?
Wzdycha kolejny raz, nie przerywając naszego kontaktu wzrokowego.
- Kilka dni temu sprzedała tamto mieszkanie, kupiec nie przelał jej jeszcze wszystkich pieniędzy. Przeprowadza się do innego miasta i brakło jej kilku tysięcy.
- Skąd wiedziała o tym mieszkaniu ?
- Czasem wolałem pracować w samotności z dala od wszystkiego, tutaj zawsze mnie znajdowała.
- Gdzie ja będę musiała ciebie szukać ?
Jestem niemal przerażona tą myślą, nie znam Nowego Jorku.
- Nigdzie, nie zamierzam uciekać.
Uśmiecha się.
- Skończyłaś przesłuchanie ?
- Nie. Kim jest Nessie ?
- Sekretarką. Skończyłaś.
Ucina rozmowę i odchodzi ode mnie. Wypuszczam powietrze poddana. Siedzę tak do puki Zayn, po krótkiej chwili, nie wraca. W ręce trzyma moją torbę.
- Chodź ze mną.
Wyciąga do mnie drugą dłoń, czekając aż ją ujmę.
- Dokąd ?
Nie odpowiada, a zamiast tego kieruję nas w stronę drzwi frontowych.
- Chcesz mnie wyrzucić ?
Pytam słabo, piskliwym głosikiem. Natychmiastowo się zatrzymuje i obraca do mnie.
- Skąd ci przyszedł taki pomysł do głowy ? Nie mam zamiaru cię wyrzucać.
Kręci głową i zniża się, by nasz wzrok był na tym samym poziomie.
- Zabieram cię do naszej sypialni. Nie pozwolę ci spać z dala ode mnie.
Głaska mój policzek i ponawia wędrówkę. Skręcamy na prawo gdzie znajduje się wąskie przejście między ścianą, a ścianką przedziałową. Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Za ścianką ukryte są szerokie drewniane schody, naprzeciw których jest kolejne, ogromne, szklane okno, zapewniające dobre oświetlenie. Wchodzimy po stopniach do góry, gdzie zastaje mnie mały hall, prowadzący tylko do jednych jedynych, podwójnych drzwi. Otwiera je przede mną, czekając cierpliwie aż wejdę. Sypialnia jest ogromna, jedna zewnętrzna ściana to po prostu wielkie okno. Gigantycznych rozmiarów łóżko, na którym zmieściłyby się cztery osoby, stoi pod ścianą w kolorze chamois. Ściana na przeciw meblu jest czekoladowa i znajdują się na niej podobne drzwi, jak te którymi weszliśmy oraz również podwójne drzwi, tylko z matowego, ciemnego szkła.
- Tu jest łazienka, a tam szafa z ubraniami.
Wskazuje pierw drewniane, później szklane drzwi.
- Możesz się rozpakować, ale za chwilę. Najpierw mam coś dla ciebie.
Z szafki nocnej obok łóżka, wyciąga pudełko i podaje mi je.
- Poprosiłem Scoota, by kupił ci również telefon. Może być biały ?
Kiwam energicznie głową i rzucam mu się na szyję. Obejmuje mnie i zaciska uścisk.
- Dziękuję.
Mój głos tłumi jego szyja, ale i tak go słychać. Mam swój telefon.
- Otwórz.
Wypuszcza mnie z objęć. Przysiadam na łóżku i otwieram pudełko, wyciągając urządzenie. Naciskam środkowy przycisk, ale się nie włącza.
- Nie wiem jak się go obsługuje.
- Zauważyłem.
Podśmiewa się ze mnie i siada obok, odbierając mi urządzenie.
- Musisz przytrzymać ten przycisk, by się włączył. Karta jest już w środku.
Urządzenie uruchamia się.
- Żeby zadzwonić musisz wejść tutaj i wybrać kontakt, albo kliknąć tu i wpisać numer.
Okej, to jest proste.
- Trzymaj.
Podaje mi telefon, mój telefon, a ja jak zaczarowana się na niego patrzę. Jest piękny. Zaczyna wibrować i wydawać cichy dźwięk.
- Ktoś dzwoni.
Mówię przestraszona do Zayna.
- Więc odbierz.
- Jak ?
- Przeciągnij zieloną słuchawkę.
Wykonuję polecenie i przykładam telefon do ucha.
- Halo ?
- Dzień dobry, May.
Marszczę czoło i przenoszę wzrok na Zayna, który też trzyma telefon przy uchu.
- Dlaczego do mnie dzwonisz ?
Ma niezły ubaw i nie ukrywa tego.
- Żebyś wiedziała, jak masz odbierać, kiedy będę dzwonił.
Rozłączam połączenie i uśmiecham się do niego.
- Jak mam pana zapisać w kontaktach ?
- Jak tylko chcesz.
Po kilku minutach samodzielnie odnajduję opcje zapisywania numerów i wpisuję Zayna jako Zayna.
- Teraz możesz się rozpakować.
Uśmiecha się i całuje mnie w czoło.
- Będę w domowym gabinecie.
Zostawia mnie. Bezpiecznie odkładam telefon na środek łóżka, by przypadkiem nie spadł i zabieram swoją torbę idąc do szafy. Otwieram drzwi i zaskoczona cofam się. Światło zapala się automatycznie, ukazując wielkie pomieszczenie składające się z półek, szafek i wieszaków zapełnionych ciuchami. Ciuchami Zayna. Wchodzę do środka, czując, że trafiłam tam, gdzie większość kobiet pragnie być. Rozglądam się powoli, wszystkie jego ubrania to eleganckie koszule, marynarki i spodnie od garnituru. Nie ma niczego innego. Jak można nie mieć normalnych ciuchów ? Oprócz tego zauważam kilka pięknych wiszących na wieszaku sukienek. Rozpakowuję swoją torbę, zajmując 5 wieszaków i trzy półki. Otwieram jedną z szuflad, ale natrafiam na damską, z erotycznym pazurem bieliznę. Podobno Carmen, tu nie mieszkała.
- Jest dla ciebie, podobnie jak sukienki.
Podskakuję i obracam się do mężczyzny.
- Scoot ją kupił ?
- Przywiózł ją. Prawdopodobnie, Caty, ją schowała.
- Kim jest Caty ?
- Przychodzi tu dwa razy w tygodniu posprzątać. Polubisz ją, jest bardzo przyjacielska i uprzejma.
Kiwam głową i zastanawiam się, czy Zayna i ją też coś łączyło... na przykład seks na jedną noc.

***
Przyglądam się w łazienkowym lustrze, nie będąc pewna czy dobrze wyglądam. Nigdy nie miałam nocnej koszuli, zazwyczaj sypiam w koszulce. Poprawiam majtki i obciągam krótki, w kolorze pudrowego różu, satynowy materiał. Cieniutkie ramiączko zsuwa mi się z ramienia, więc je poprawiam. Podoba mi się ta piżama. Jest delikatna, a równocześnie seksowna. Problem polega na tym, że nie jestem jeszcze gotowa, by się tak eksponować. Przerzucam włosy do przodu zakrywając piersi i wychodzę z łazienki. Zayn leży na łóżku w czarnych spodniach od piżamy i od razu zwraca na mnie uwagę. Rumienię się i szybkim krokiem podchodzę do lewej strony łóżka. Układam się na swoje połowie i przykrywam kołdrą. Za plecami słyszę śmiech, a światło gaśnie.
- To, że łóżko jest duże, nie znaczy, że musisz spać tak daleko ode mnie. Albo się przybliżysz, albo będę spał na twojej połowie.
Uśmiecham się na jego groźbę i lekko przesuwam na środek łóżka, kładąc się na plecach. Mężczyzna otacza mnie bezpiecznie ramieniem, zmniejszając całkowicie dystans między nami.
- Przez ciebie stoi mi na baczność. Nie przestrasz się, nic nie mogę z tym zrobić.
Szepcze mi do ucha i chichocze cicho.
- Postaram się.
Odszeptuję mu, drocząc się przy okazji.
- Jestem cholernie szczęśliwy, Myr.
Całuje moją skroń.
- Śpij.
- Ja też jestem szczęśliwa.
Zamykam oczy i słuchając naszych oddechów zasypiam, tak jak on.
_____________________________________________________________________________________________________________________

 
Lubię szczęśliwego Zayna, nie wiem jak wy.
Nie wiem, czy pojawi się jakiś rozdział przed świętami, wiecie jest naprawdę sporo roboty.
A ja jeszcze nie kupiłam wszystkich prezentów :o
U naszych bohaterów dobrze, bo na święta musi panować zgoda, moja święta zasada.
Teraz życzę wam wszystkiego dobrego i Wesołych Świąt, chociaż życzenia i tak wam złoże w przededniu wigilii.
Kocham Was !!!! Nie wiem czy to wiecie, ale Kocham Was Bardzo.
Jak dla mnie jesteście najlepszymi czytelnikami, jakich mogłam sobie tylko wymarzyć.
 
/Loveyoursmile
 


Ps. No i życzę wam takiego Zayna pod kołderką.

24 komentarze:

  1. Achh <3
    Jak słodko *-*
    Cudowny jak zawsze <3 Boże.. <3
    Kocham Cię xD
    Wysyłam Ci miliony buziaków <3
    Życzę wesołych świąt <3 I tak dalej. Nie wiem co mogę jeszcze napisać ;)
    Również życzę Ci takiego Zen'a :**
    No więc tak.. To chyba tyle <3
    Jeszcze raz Wesołych świąt! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. oj ja też uwielbiam takiego Zayna i May.. po prostu szczęśliwych :) boskii rozdział! kocham cię normalnie! :) Tobie również Wesołych Świąt :)

    ps. Nie mogę się doczekać takiego Zayna pod moją kołderką! I tobie też takiego życzę :) buzziakii :**

    OdpowiedzUsuń
  3. O jezu kocham ten rozdział :d Zayn jest szczęśliwy May jest szczęśliwa ja jestem szczęśliwa hahaha dobrze że się o nią troszczy a jak się droczą ze sobą to naprawdę słodkie. Ta dziewczyna się otwiera i to zasługa chodzacej perfekcji Malika. Tekst Myr o penisie Malika haha boże padłam. To niesamowite co facet może zrobić z kobietą. Jednak udało mu się to czego chciał....Myr przestaje się bać nawet intymności. Pomału małymi kroczkami i będzie dobrze. Choc wciąż mam mieszane uczucia co do Carmen szczerze jej nie lubie po prostu. Czuje ze Zayn mial jakies ciemne sprawki moze chodzi o kobiety. No ale tak czy tak sie tego dowiemy predzej czy pozniej. Chcialabym jeszcze duzo rzeczy napisac ale teraz mam taki zaciesz ze dodalas rozdzial ze nawet nie chce mi sie myslec. Glupieje przez Ciebie normalnie tyle mi emocji dajesz. Och i licze na jakas scenke +18 w najblizszym czasie :d Wiec ok też życzę Ci wesołych szczęśliwych i rodzinnych świąt oraz cudownego Zayna pod choinką (a tego akurat życzę Tobie i sobie :d). I chciałabym Ci jeszcze zyczyc chwili czasu dla nas na nowy rozdział na święta :d uwielbiam Cie tak bardzo mocno że nawet nie masz pojęcia dziękuje za tak miłe zakończenie dnia w postaci idealnego rozdziału. Mój uśmiech na twarzy nie do podrobienia pzdr i sciskam bardzo mocno Kinga buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny, fantastyczny, ekscytujący rozdział *.* vdgzbshshsbz <3 nie mogę się doczekać nexta:D również życzę wesołych Świąt :***

    OdpowiedzUsuń
  5. UWIELBIAM TWÓJ STYL PISANIA I W OGÓLE CAŁEGO TWOJEGO BLOGA <3 Rozdział świetny jak zawsze xx Wesołych świąt Słonko i do następnego :) x / Emily

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg!! Kocham, dobrze że weszłam na bloga,bo później bym żałowała że nie przeczytalam tego wcześniej!! Po prostu bomba!! Nie mam pojęcia jak ty to robisz, ale czytając widze to wszystko dokładnie, jak juz wczesniej napisalam prosze zacznij pisac książki!! Na pewno kupie!! Ten rozdział jest jednym z moich ulubionych(nie mam pojęcia dlaczego)
    A tak ogólnie to życze ci wesołych i rodzinnych świąt!!
    Czerkam na next i weny życze ~xoxo~ (sie rozpisalam, aż dziwne)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty piszesz, że nas kochasz, a nie wyobrażasz sobie jak my kochamy ciebie i twoje opowiadanie. Przyznaj się jaka masz moc, która tak czarujesz tworzysz takie cuda??? Mnie tak wciąga każdy rozdział, że jak czytam, to prawie stykam się z monitorem laptopa :) Strasznie się cieszę, że przed Świętami dodajesz taki pozytywny rozdział, człowiek bez stresu dożyje Wigilii :D
    Oczarowałaś mnie opisem sypialni, właściwie to już samym opisem drogi do niej:) Próbowałam to sobie wyobrazić i wyszły niewiarygodnie luksusowe i piękne widoki w moim umyśle :) Wow! a ta garderoba, to robi dopiero wrażenie. Ha ha teraz May musi zabrać Zayna na zakupy by zaopatrzył się w coś innego niż garniaki od Armaniego :) Malik co powiesz na jakieś jeansy, koszulkę i może jakieś sportowe obuwie??? :)
    Chyba jestem skrzywiona, ale wszystkie sceny w windzie od razu kojarzą mi się z Greyem..Muszę się ogarnąć:P
    Aż się dziwię, że Zayn dał się tak przesłuchać, ale pytanie o sekretarkę najbardziej go rozdrażniło...Tu będą na pewno jakieś kłopoty...Zaczynam mieć uraz do sekretarek.., żartuję oczywiście :D

    Słońce ty moje, w taki razie ja też nie składam ci jeszcze życzeń świątecznych. Teraz życzę ci za to miliona czytelniczek i weny do tego opowiadania, a także chęci do tworzenia nowych rzeczy :) Buziaki i dobranoc Xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jacy oni są awww...
    Kocham Cię siostro <3
    Tw rozdziały cudo
    Jak ty to robisz ?
    Co ty ćpasz że tak to wychodzi...

    Wesołych, spokojnych świąt i zajebistego Sylwestra :#

    OdpowiedzUsuń
  9. Rany, cudowny rozdzial.. kocham takie momenty kiedy wszystko im sie uklada i w ogole, mam nadzieje ze ta cala sielanka potrwa jeszcze troche:( a yobie kochanie zycze wesolych swiat i pijanego sylwestra! ily

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra robota, oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe!!! Bardzo bardzo mi sie podoba !!!! May odwazna to fajna May :)
    @PModzelewska

    OdpowiedzUsuń
  12. piękny rozdział,bardzo mi się podobał, oby tak dalej szczęśliwy Zaynie! :_)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział genialny <3
    Taki słodki i idealny <3
    Cieszę się,że May już tak się nie boi Zayna.
    Do następnego rozdziału <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny!!! Kocham tego imagina :* Nie mogę się doczekać kiedy dowiemy się co nasz kochany Zayn ukrywa przed May ;) Cieszę się że są szczęśliwi i mam nadzieję że gdy prawda wyjdzie na jaw nic się nie zmieni. Czy możesz nam zdradzić około ilu części jeszcze przewidujesz bo mam nadzieję że jeszcze chociaż ze 100 XD Z niecierpliwością czekam na następną część. Uziaki dla ciebie :*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przebrnęłam przez to opowiadanie w ciągu 3 dni czytając w wolnej chwili, będąc w pracy, czy leżąc w lożku przed zaśnięciem skończyłam właśnie teraz i chce więcej! Talent masz ogromny. Zabierz się za pisanie jakiejś książki!

    OdpowiedzUsuń
  16. O mój boże... Zayn jest szczęśliwy...May jest szczęśliwa= ja jestem szczęśliwa
    matko.. tak bardzo się cieszę że teraz jest tak dobrze... mam nadzieję że będzie tak o wiele dłużej... nie tylko na święta ;D
    no i May czasami tak mnie zaskakuje... pozytywnie oczywiście. te jej myśli o Maliku aww... haha to jest super :D mam nadzieję że Zayn niczego nie spieprzy ;D
    a ciebie kochana zapraszam również na
    "Happily"
    http://lovesomethinggreat.blogspot.com/
    jaki "Strong"
    http://onedirectioncalemojezycie.blogspot.com/
    pozdrawiam
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  17. KOCHAM KOCHAM KOCHAM !!!! to opowiadanie jest boskie!!! brak mi słów !! kocham tego szczęśliwego Zayna i May :* pisz dalej bo czekam
    ExD

    OdpowiedzUsuń
  18. rozdzial jak zawsze genialny,i wesołych swiąt:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialny super wrecz zajebisty rozdzial kobieto ja nie wiem ja ty biezesz takie pomysly czekam na nastepny rozdzial i zycze bardzo duzo weny

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeju. Nie moge sie doczekac nexta! :* masz talent dziewczyno :) xx
    Zapraszam tez do mnie. ;) http://sometimesweshould.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  21. KochamKochamKocham! ♥.♥
    Twoje opowiadanie jest ge - NIALL - ne! xD
    Czekałam na ten moment kiedy żadna osoba nie będzie stała im na przeszkodzie. Chyba, że coś się zmieni do tego czasu :D
    Piszesz fantastycznie i oby rozdziałów było jak najwięcej :3
    I jeszcze tak często dodajesz *_____________*
    Zazdroszczę weny! ._.
    Jeszcze jedno słowo, którym podsumuję zajebistość tego rozdziału... PER - FECT ♥
    Tak więc no życzę Ci jak największej weny (choć tych życzeń nie potrzebujesz :3) i pisz jak najdłużej.
    PS: Dziękuję, że dodałaś mojego bloga to zakładki "Wasze blogi"
    Twoje opowiadanie znajduje się również na moim blogu. Jeśli Cię to zaciekawi, zakładka "Polecam"
    Dobra, koniec tych moich wypocin ♥ ♥
    Do kolejnego! ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny, genialny, najlepszy ! <3
    Uwielbiam ich widzieć ich takich szczęśliwych :) To bardzo dobrze widzieć, że Zayn znalazł taką kobietę, przy której czuje się szczęśliwy:)
    Najbardziej rozbawił mnie moment, gdy Zayn uczył May obsługiwać telefon, ale wybaczam jej tą nieumiejętność, gdyż wiele przeszła w życiu i miała prawo tego nie kumać :D

    /E.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nadrabiam ;) hahaha wiec komentarz krotki: swietny rozdzial xD

    i widze ze masz podobna scene do mojej z Forbidden Love. Gdzie Zayn i Carla lezeli w łozku i Zayn powiedział: przepraszam za to. I bum a mu stoi hahaha xD
    podobne sceny xD

    no i wg rozdzial swietny i lece czytac dalej xD

    OdpowiedzUsuń