- May...
Zayn wchodzi do pokoju gościnnego, muszę odgarnąć mokre włosy z twarzy i przetrzeć oczy, by widzieć go wyraźniej. Ale o ile ciężko jest mi bez jego widoku, tak teraz jeszcze ciężej jest mi na niego patrzeć. Pociągam nosem, gdy zaczyna się do mnie zbliżać i szybko odnajduję w sobie siłę, na wydobycie z siebie słów.
- Możesz przynieść mi chusteczki ?
W ułamku sekundy zawraca i wychodzi z pokoju. Mój płacz w jednej chwili nasila się, wraz z nadejściem myśli, że to już ostateczny koniec. Zginam się w pół, siedząc na łóżku z nogami swobodnie zwisającymi i układam czoło na kolanach. Nie docierają do mnie słowa Zayna, słyszę je, ale nie rozumiem. Dopiero, gdy mnie dotyka zrywam się jak oparzona i odsuwam. Odbieram od niego paczkę chusteczek, wyciągam jedną i kompletnie bez elegancji wydmuchuję nos. Później biorę kolejną i kolejną, aż w końcu mogę oddychać.
- May, to nie jest tak, jak wygląda. Jest wiele rzeczy, o których nie wiesz.
- Nie chcę żyć z tobą, twoim dzieckiem i Nessie. Do jutrzejszego wieczora zabiorę wszystkie rzeczy i opuszczę twój penthaus.
- Nie masz dokąd odejść.
- To już nie twój kłopot, pilnuj swoich kłamstw, by nie wyszły na jaw.
- Przestań, tak mówić.
- Jak ? Zamierzałeś mi kiedyś powiedzieć, że masz dziecko ?
- Nie...
- Pogrążasz się, Zayn. Tym razem mogłeś skłamać.
- Nie kłamałem nigdy, po prostu nie mówiłem wszystkiego.
Wybucham żałosnym śmiechem, a później znowu płaczę.
- W taki razie gratuluję ciulu, jak na biznesmena okazujesz się być strasznie tępym facetem.
- Uważaj na słowa.
Syczy przez zęby, jakby zraniony. Cóż ja też jestem zraniona, znacznie bardziej niż on. Kolejny raz ocieram łzy i kieruję się do wyjścia. Ta wymiana zdań nie ma sensu.
- Stój!
Chwyta mnie i czuję na niego złość za to, że mnie dotyka. W jednej chwili sztywnieję i zaczynam się wyrywać.
- Puść mnie!
Wrzeszczę, ale chwyta mnie ciaśniej i przyciska do siebie. Uderzyłabym go, gdyby moje ręce nie były uwięzione między moim, a jego ciałem. Płaczę jeszcze bardziej ze złości, która się wzmaga wraz z ograniczeniem przez niego moich ruchów. Dzisiaj czuję się znowu jak kiedyś, gdy emocja miały kontrolę nade mną, nie inaczej.
- Daj mi chwilę.
- Puść mnie, Zayn. Jestem teraz tak wściekła, że mogłabym cię uderzyć.
- Zrób to, jeśli ci to pomoże.
Zluźnia uścisk, a ja wydobywam dłonie. Jednak nie potrafię go uderzyć. Nawet jeżeli właśnie się rozstajemy, a może nawet już to zrobiliśmy, nie chcę nigdy być sprawcą przemocy, a tym bardziej nie chcę związku z przemocą. On nie uderzyłby mnie nigdy, ja też tego nie zrobię. Odpycham go od siebie, ale reaguje na tyle szybko, że nim zdążam zrobić krok, on przyciska mnie do ściany i trzyma w uwięzi. Znowu napada mnie nieprzemożona chęć przyłożenia mu.
- Przestań ze mną walczyć na chwilę. Wysłuchaj tego co chcę powiedzieć, później zdecydujesz co zrobisz.
- Nie mam ochoty.
- Cholera, nie bądź uparta. Spieprzyłem, wiem. Ale ty naprawdę niewiele o mnie wiesz. Daj mi szansę, May. Wysłuchałaś tylko tego co powiedziała Nessie, wysłuchaj tego co chcę powiedzieć ja.
Zaciskam zęby, ale przestaję się szarpać. Spoglądam mu w oczy i dopiero teraz dostrzegam jak bardzo jest zrozpaczony, może nawet zdruzgotany, o ile to nie za silne słowo. Jest wzburzony, rozstrojony i spanikowany.
- Poleć ze mną do Hiszpanii.
Oddycham ciężko, aż wybucham potężnym gniewem i zaczynam go odpychać całą siłą. Mam ochotę się śmiać i mogę stwierdzić, że teraz to on potrzebuje lekarza od głowy.
- Jesteś palantem, Zayn ! Jak możesz mnie o to prosić ?!
- Przestań się ze mną mocować. Nie skończyłem.
- Nie obchodzi mnie to. Kompletny z ciebie dureń. Nienawidzę cię, Zayn.
Z ostatnimi słowami jego uścisk staje się prawie nieodczuwalny, ale mężczyzna szybko odzyskuje nad sobą kontrolę.
- W Hiszpanii zostało moje najgorsze wspomnienie. Chcę ci je pokazać. Daj mi dwa dni. Później podejmiesz decyzję. Jeżeli postanowisz odejść, pozwolę ci. Pomogę ci wrócić do Londynu, jeżeli będziesz chciała. Pozwól mi tylko się odsłonić. Zero tajemnic i kłamstw.
- Dlaczego miałabym ci wierzyć ?
- Bo zawsze byłem z tobą szczery, nie mówiłem ci wszystkiego, ale nie kłamałem. Jesteś dla mnie sensem życia, nie mogę tak po prostu tego wyłączyć. Myślę o tobie przez cały czas i jeżeli jest coś, co sprawi, że będę mógł cię zatrzymać, zrobię to.
- Dwa dni, Zayn. I robię to tylko dlatego, że po tym wszystkim zasługuję na prawdę. Teraz zostaw mnie w spokoju.
Widzę w nim ból, gdy odsuwa się, a po długiej chwili kiwa głową i wychodzi zamykając za sobą drzwi. Zasługuję na to, by znać o nim prawdę.
___________________________________________
__________________
(Zayn)
Nie jestem w stanie patrzeć na May w naszej garderobie, pakującą kilka swoich rzeczy do torby. Nie jestem też w stanie jej powstrzymać i na widok oraz myśl o tym wszystkim dopada mnie rozpacz. Nie chcę patrzeć w jej zapłakane oczy, bo ilekroć widzę jak płacze boli mnie serce. Spogląda na mnie szklistym spojrzeniem, a dolna warga May drży, rozsypuję się. Odwracam wzrok i wychodzę. Siadam na naszym sypialnianym łóżku i opieram łokcie na kolanach. Kocham ją tak bardzo, że to aż boli, bardziej już nie potrafię. Jestem w stanie dać jej wszystko, jej własny kawałek Nowego Jorku, jak nie cały Manhattan, nie wyobrażalną miłość, rodzinę, pieniądze, wszystko, a mimo to nie mogę jej zatrzymać.
- Będę spała w pokoju gościnnym. Dobranoc.
Żegna się sztywno z przewieszoną na ramieniu torbą i wychodzi. Biegnę za nią i łapię ją na schodach.
- May. Wykupiłem lot do Hiszpanii na jutro rano.
Kiwa głową i schodzi dalej. Miałem nadzieję, że coś powie. Chcę ją ponowie zatrzymać, ale nie wiem jak. Wracam na górę i kieruję wzrok w stronę komody, gdzie leżą klucze należące do May i jej telefon. Zaciskam pięści, zęby i pierwszy raz od wielu lat czuję, że mógłbym się rozpłakać jak dziecko. Kąpie się, schodzę na dół i po cichu sprawdzam pokój, w którym śpi May. Bez zapalania światła siadam na łóżku, widząc ją śpiącą, otuloną przez ciemność nocy. Naciągam jej kołdrę wyżej i przykrywam po samą szyję, odgarniając włosy. Nie jestem wstanie się zmusić do wyjścia, dlatego siedzę przy niej.
____________________________________________
_____________________
Bez słów z mojej strony jedziemy na lotnisko, bez słów z mojej strony wsiadamy do samolotu i bez słów z mojej strony spędzamy cały lot, lądujemy oraz wsiadamy do wynajętego samochodu. W Hiszpanii jest duszno, promienie słońca ostro rażą, a kraj mimo, że jest piękny, nie potrafię się cieszyć z tego, że tu jestem.
- Zabiorę cię do hotelu, zjesz coś.
Skinieniem głowy wyrażam zgodę i zamykam oczy, nie chcąc na to wszystko patrzeć. Chcę poznać już prawdę i jutro z samego rana wsiąść z powrotem do samolotu.
Nalegam na zmianę pokoju z powodu jednego łóżka. Chcę osobny pokój, ale udaje mi się wynegocjować u Zayna kłótnią pokój z dwoma osobnymi łóżkami. Posiłek zjadamy w pokoju w towarzystwie ciszy i w osobnych kątach. Późnym popołudniem, gdy słońce jest znacznie słabsze, Zayn zawozi mnie na kompletne odludzie i zatrzymuje samochód na poboczu, tuż przy urwisku, gdzie w dole rozciąga się lazurowe morze. Mężczyzna wzdycha naprawdę ciężko i zaciska dłonie na kierownicy.
- Miałem romans z Nessie, jakiś miesiąc przed poznaniem ciebie. Zawsze stosowałem prezerwatywy, ale podczas jednego razu zsunęła się. Spałem z nią tylko kilka razy, na ogół to ona zaspakajała moje..
- Oszczędź mi.
- Nasz relacja trwał nie całe dwa tygodnie. Zakończyłem wszystko, ale później zwróciła się do mnie z wynikiem badań USG. Dzień poczęcia został oszacowany na dzień, w którym doszło do małego incydentu z gumką, poza tym Nessie, nie spała z nikim innym z tego co wiem. Chciała usnąć dziecko, ale się nie zgodziłem. Płacę jej za to, by utrzymała ciążę. Nessie wie o tobie, powiedziałem jej, że jestem z tobą związany i mam co do ciebie poważne zamiary.
- Co oznaczały słowa: Życie albo śmierć ? Mówiłeś je chyba do Scoota.
- Życie dziecka, albo jego śmierć, Scoot o wszystkim wiedział, kontrolował Nessie, gdy byłem w Londynie.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi o wszystkim na początku ?
- A zostałabyś ze mną, May, wiedząc, że zostanę ojcem ? Zechciałbyś w ogóle czegokolwiek ze mną spróbować ?
- Nie.
- Więc masz odpowiedź. Bałem się, że odejdziesz.
- Dlaczego tak zależy ci na dziecku ?
- Chodź.
Wysiada z samochodu i przechodzi na drugą stronę ulicy, czekając na mnie. Wspinamy się wspólnie po schodach na górę, gdzie jest kamienny budynek i dopiero gdy jesteśmy na samej górze rozpoznaję w nim kościół. Przechodzimy na jego tyły ścieżką z kamieni, gdzie znajduje się cmentarz z masą nagrobków, górujących nad miastem. Idę za mężczyzną, aż dochodzimy do maleńkiej kamiennej płyty z krzyżem i uschłymi różowymi różami. Chwilę stoimy w milczeniu, aż się odzywa.
- Moja matka zdecydowała się na aborcje farmakologiczną, gdy zaszła w ciąże po raz trzeci. Miałem siedemnaście lat. Ja i mój brat, i nawet mój ojciec widzieliśmy o tym co planuje i nie powstrzymaliśmy jej przed tym. Dla nas to było w porządku. Wszystko poszło tak jak powinno. Po pięciu dniach wystąpiły krwawienia, ale zbyt długo zwlekała z pójściem do lekarza. Jakoś miesiąc po wszystkim miała kłopoty ze zdrowiem, poszła na badania. Okazało się, że wciąż jest w ciąży na dodatek to drugi miesiąc. Zgodnie z ojcem podjęła decyzję, że urodzi. Byliśmy przygotowani na przyjęcie dziecka, a nawet i uradowani. Urządziliśmy pokój i wszystko było zakupione. Trzy tygodnie przed terminem urodziła Juli. Była naprawdę malutka, zbyt mała. Nie miała nóżki, a jej nażądy nie były prawidłowo rozwinięte. Lekarze starali się ją jakoś uratować, spędziła dużo czasu na oddziale w inkubatorze. Za każdym razem gdy ją widziałem płakała, przeżyła nie cały miesiąc. Lakarze mówili, że to lepiej, że odeszła, gdyż cierpiała... Obwiniam się za to i nie tylko ja. Moja cała rodzina ponosi winę za jej śmierć i cierpienie. Nie chcę dziecka z Nessie, May. Ale nie chcę też, by zdarzenia się powtórzyły. Nie toleruję już aborcji, każde dziecko zasługuje na życie, nawet jeżeli jest nie chciane.
Patrzę na niego, dopóki kilka łez nie opuszcza moich oczu. Nie jestem wstanie nic powiedzieć, bo nie wiem jak to przyjąć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny rozdział dopiero w przyszłym tygodniu, ponieważ do przyszłego poniedziałku nie będzie mnie w Polsce. Chyba, że dam radę napisać rozdział jutro, ale naprawdę malutkie szanse.
Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło.
Poryczalam sie.
OdpowiedzUsuńWiedzialam, ze Zayn ma cos na swoja obrone. Nie ma wyjscia, zeby May mu nie wybaczyla. Przed nia trudma decyzja, ale na pewno podejmie ta dobra.
No nic, czekam na nastepny. Buziaki :):*
O ja.. Uwielbiam <3 Dużo weny i udanego wyjazdu :) x
OdpowiedzUsuńO kuźwa wyje :'( Normalnie rycze jak pojebana ;-; To było takie smutne ! 😢😓😢 Mimo iż od kilku rozdziałów Zayn bardzo mnie wkurzał teraz już nic do niego nie mam ;-; Mam nadzieję , że May mu wybaczy ... W końcu on tylko na początku jej o tym nie powiedział ;-; Oczywiście będe czekać z niecierpliwością na następny rozdział :) Mam nadzieję , że szczęśliwie i bezpiecznie wrócisz do Polski ❤ Czekam na następny rozdział , życze weny i czasu kochana ! ;* ❤ To do następnego :D ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńDzień w dzień patrzałam czy już wstawiłaś, a tu proszę... Jest. Miałam przeczucie.
OdpowiedzUsuńMay ma teraz go nie zostawiać. Niech oni wychowają to dziecko. Będą rodziną.
Byłam na tym blogu od 8 rozdziału,ale niestety wszystko (moim subiektywnym zdaniem) zmierza w złą stronę.Czytałam to opowiadanie,bo było inne od reszty,główna bohaterka była silna,a nie tak jak we wszystkich innych słabiutka i rozchwiana..ale nie mogę już tego czytać ,gdy gardzę główną bohaterką.Jest żenująco słaba,daje się oszukiwać i wybacza coś nie wybaczalnego.Takiego kłamstwa(które miało nigdy nie wyjść na jaw) nie da się wybaczyć.A jak kombinował by tylko nie dowiedziała kim jest ta nessie..
OdpowiedzUsuńTa dziewczyna po tym co przeszła zasługuje na wszystko co najlepsze,a nie na kłamliwego faceta i wychowywanie nie swojego bachora.
May mu nie wybaczyła, dała mu szanse na wyjaśnienie, tylko tyle. Nie zakładaj od razu, że zaraz mu wybaczy i będą szczęśliwi. Jeszcze jakieś 7 rozdziałów, nie sądzisz, że wiele może się jeszcze zmienić ?
UsuńMimo wszystko dziękuję, że podzieliłaś się ze mną swoim zdaniem i że zdobyłaś się na to :) / Loveyoursmile
Ja tez jestem zawiedziona,ale jeszcze poczekam.Dobrze,ze dziewczyna napisala co myśli,bo o to tym chodzi :) mam nadzieje,że mu nie wybaczy,albo przynajmniej nie będzie tak łatwo.Pozdrawiam i nie przejmuj sie,ona na pewno wroci,nie da się zostawic tak długo czytanego bloga,nawet jak główna bohaterka wkurza xd
Usuń'dobrze, że dziewczyna napisała co myśli' - tsaa, chyba raczej nie lubi szczęśliwych zakończeń.
UsuńW życiu nie ma tylko szczęśliwych zakończeń,ale takich rzeczy dowiesz się z wiekiem i doświadczeniem.
UsuńDobrze mówisz :) Nie rozumiem czemu dziewczynka przyczepiła się tak do czyjegoś zdania.Trochę to zabawne..Więcej dystansu niektórym się przyda :>
UsuńRacja..autorka na luzie i na spokojnie zapoznała się z opinią,a ta jakieś dramaty robi xD..
UsuńHej hej stop. Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, ale nie po to by kogoś zranić. Ja nie czuję się niczym urażona, cieszę się, że osoba na samej górze wyraziła swoje opinię i cieszę się, że każdy z was ją wyraził. Krytyka nie zawsze musi być zła i budzić urazę, ale proszę nie dogryzajcie sobie.
UsuńPojawiłaś się 6 min po moim komentarzu,szkoda,że wcześniej nie zauważyłam.Osobiście nie chciałam nikogo dogryzać,ale denerwuje mnie to,że jeżeli dziewczyna ma takie zdanie to zaraz jest źle bo ''nie lubi szczęśliwych zakończeń''.Ludzie..nie lubi,to nie lubi jej sprawa.A może np. uważa (tak jak ja),że nie wszystko da się tak łatwo wybaczyć i tyle.Dziwi mnie to,że tyle osób mimo takiego zachowania faceta przechodzą do tego na porządku dziennego.Nie chciałam nikogo urazić,ale jeśli ktoś poczuł się dotknięty to przepraszam.Dawajmy po prostu wyrażać innym zdanie,bez dogryzania jak to zrobił pierwszy anonimek.Pozdrawiam
UsuńZgadzam się z Tobą w 100% :)
UsuńSpokojnie,na pewno pisala pod wplywem emocji :D ja tez sie wkurzyłam :)
OdpowiedzUsuńNie chcę żeby od niego odchodziła pomimo tego całego gówna :/ Super rozdział, czekam na kolejny i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni pomiędzy Zaynem a May x / Emily
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że May nie odejdzie od Zayna. Rozdział super. Czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńJAK ONI BĘDĄ RAZEM TO WYŚLE CI POCZTĄ BUKIET RÓŻ, serio.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego. Mam nadzieję że May i Zayn dogadają się i że ich miłość przetrwa wszystko. Oboje się bardzo kochają i naprawdę szkoda by było gdy się rozstali
OdpowiedzUsuńo cholera takiej prawdy chyba się nie spodziewałam....
OdpowiedzUsuńjesteś tak wspaniała,a to opowiadanie tak piękne :)
OdpowiedzUsuńJaja by byly gdyby potem się okazało, że Nessie spała z kimś innym, a mówiła że to dziecko Malika żeby tylko jej płacił.
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział kochana :)
OdpowiedzUsuńRozdział super czekamy na next :D:D niecierpliwie ... jakoś brakuje mi fotki Zayna na końcu rozdziału ;(
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny ! Teraz...Teraz inaczej spostrzegam dlaczego Zayn nie chciał powiedzieć May o dziecku.
OdpowiedzUsuńRozdział przepiękny :)
Do następnego <3
@lovju69
Kocham ten rozdział, ponieważ pojawiło się w nim mnóstwo szczerości. Już po przeczytaniu poprzedniego rozdziału biłam brawo Zaynowi, że nie dopuścił do aborcji. Teraz widzę realna szansę by Zayn i May odbudowali swój związek. Skoro Nessie nie chce tego dziecka to niech zrzeknie sie praw i odda je Zaynowi, May na pewno będzie dobrą mamą:)
OdpowiedzUsuńswoją drogą ciekawa jestem kiedy Zayn zamierzał powiedzieć Myr o tym wszystkim i czy Carmen wiedziała o jego wyczynach??
Świetny rozdział, to jest jedno z tych FF, które czytam z dużym zaangażowaniem. Dobrej podróży, buziaki Xx
@SilverBalance
Ja tam np.uważam,że May zasługuje na więcej niż wychowywanie nie swojego dziecka
OdpowiedzUsuńHahaha! Trafna uwaga :)
UsuńNo to się porobiło, Zayn swoim wyjasnieniem troche mnie uspokoil i przekonal ze nie jest taki okropny. Teraz go trochę zrozumilalam i jest mi go nawet szkoda. On naprawde kocha May najmocniej jak może ale ta ciąza wszystko pierdoli. May go kocha on ją kocha ale coś mi się wydaję ze razem nie będą mimo iz Zayn będzie chciał ją zatrzymać przy sobie to May mu może wybaczy ale nigdy nie zapomni. Ciekawi mnie tylko jedno, mianowicie Czy Carmen wie o ciązy Nassie? Narazie Ness, Scott i Zayn utrzymywali to w tajemnicy a teraz May się dowiedziala. Zayn nie wspomnial tam o Carmen co chyba oznacza ze ona o niczym nie wie, a przecież Zayn z nią wtedy był! On zachowal się jak dupek zdradzając Carmen chociaż jej naprawdę nie lubie... coś przeczowalam ze będą jakies komlikacje bo May i Zayn coraz więcej się kłócili. Szkoda bo bylo im ze sobą tak dobrze :( May miala dom i kochającego chłopaka, a Zayn osobę której mogl dac swoje pieniądze i miłość oraz mial do kogo wracać. Zayn mial udowodnić tym dziennikarzom ze nie jest z May dla sexu i bedą ze sobą Bardzo Bardzo długo, a tu lipa do potęgi max bo najprawdopodobniej się rozstaną xd Sama nie wiem czy chcę żeby byli razem czy nie. Mam mętlik w głowie i czuję się trochę zagubiona tą calą sytulacją zupełnie jakby ktos mi pierdzielnąl crglą w łeb. Z jednej strony May nie powinna mu wybaczyć bo zachowal się niewybaczalnie zatajając przed nią dziecko, a z drugiej strony natomiast on ją tak bardzo kocha i ona go nadal tez. Sama juz nie wiem.
OdpowiedzUsuń**************************************
Jest to jedyne opowiadanie w ktore zaangażowalam się tak bardzo i czytam z tak wielkim oddaniem. Ta historia tak wciaga ze ciągle mam ochotę czytac więcej i więcej. Uzalezniasz moja droga ^^ chyba muszę isc na jakąś terapie bo 10 razy dziennie sprawdzam czy nie ma u ciebie nowego razdzialu lub jakiej notatki xd chyba faktycznie jestem jakas chora umyslowo :€ blagam niech ta historia się nigdy nie kończy. Weź sobie to wyobraz ja taka stara baba i ty tez i ja cztam twojego bloga mając 88 lat *-* to by bylo wspaniałe!!
Kochana moja pozdrawiam cieplutko i liczę na next w jak najszybszym tempie xd kocham kocham i czekam @.@
Nazawsze twoja *-*
ExD
woow nie spodziewalam sie tego,z niecierpliwoscia czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńMały odpoczynek im nie zaszkodzi:-D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ta zdzira Nessie spadnie ze schodów albo coś!! (ja zła hahaha).
Mam nadzieje,że szybko mu nie wybaczy...Musi trochę pocierpieć za to jak z zimną wręcz krwią zwodził May w sprawie nessie..przecież chciał przed nią zataić fakt,że będzie mial dziecko..dla mnie jego przeszłość się nie liczy.Zrobił coś okropnego i mam nadzieje,że główna bohaterka pokaże charakter w tej sytuacji i Zayn słono jej zapłaci za to co zrobił :>
OdpowiedzUsuń100 % poparcia :D
UsuńSuper rozdział. Mam nadzieję że szybko mu wybaczy.
OdpowiedzUsuńDziwie się,że istnieją jeszcze takie łatwe dziewczyny xd
UsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńPiszesz jakieś jeszcze opowiadania?
Proszę odpowiedz
Obecnie tylko to :D
UsuńCzekam niecierpliwie na nowy rozdział ♥
OdpowiedzUsuńAwww to takie słodkie ze strony Zayna ^-^ ale moim zdaniem wczesniej powinien powiedziec to May.
OdpowiedzUsuńMay to porządna dziewczyna i zrobi tak, jak jej serce podpowie :) Wykazała się dużą wyrozumiałością w stosunku do Zayna, pozwalając mu zabrać się do Hiszpanii na wyjaśnienie całej tej sytuacji. Szkoda takiej pary, ale cóż w prawdziwym życiu też nie ma tak łatwo ;p
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy rozwój tego :)
/E.
Ta historia zapada w pamięć. Trudno się od tego oderwać. Losy May..... Po prosto coś niesamowitego. Z niecierpliwością czekam na następny.
OdpowiedzUsuńhttp://myangiefanfic.blogspot.com/ zapraszam do siebie xx
OdpowiedzUsuńrozdział boski jak zawsze! xx
czekam z niecierpliwością :* <33
cudo!!!! kiedy next???
OdpowiedzUsuńatvdsibcjhvnjxklahvfgfxhcf mego tego się nie spodziewałam. May musi mu wybaczyc.
OdpowiedzUsuńaaawww to jest po prostu super brak sów <3
KOCHAM CIĘ I TWOJEGO BLOGA!!!!
Niech May nie będzie żenującą kluchą i nie wybacza mu szybko,niech gnojek cierpi! :D
OdpowiedzUsuńKiedy można spodziewać się nowego rozdziału ? :>