środa, 30 lipca 2014

Rozdział 23

Zagryzam dolną wargę wchodząc do apartamentu na ostatnim piętrze. Porzucam swoją walizkę na narożniku z czarnej skóry i przechodzę dalej do części kuchennej. Drobne lampki ledowe świecą tuż nad blatem, kiedy resztę pomieszczenia spowija ciemność. Rozluźniam krawat i wchodzę w długi korytarz prowadzący do sypialni. Pomieszczenie rozświetla żółte światło, a wokół panuję idealny porządek. Ściągam spinki z mankietów koszuli i odkładam je na komodę. Z łazienki dochodzi odgłos spływającej wody, a drzwi są lekko uchylone. Przysiadam na końcu łóżka i ściągam marynarkę, a za nią krawat. Dźwięki za drzwiami na przeciw cichną, a zaraz potem wychodzi za nich szczupła blondynka w jedwabnej koszuli nocnej.
- Jak w pracy ?
- Monotonnie.
Przecieram twarz dłońmi i zaczesuję włosy do tyłu.
- Jak miną ci dzień ?
Pytam jej kiedy staje między moim nogami.
- W porządku. Byłam na małych zakupach.
Dotyka mojego policzka i odchyla moją głowę.
- Kupiłam sukienkę na bankiet, nie mogę się go doczekać.
Przesuwam dłońmi po jej nagich udach i zatrzymuję się tuż pod jej pupą, gdzie karmazynowa koszula zaczyna zakrywać skórę. Pierścionek na jej serdecznym palcu pobłyskuje w moich oczach, na nowo budząc męczące myśli.
- Pójdę się wykąpać, wracam za trzy minuty.
Podnoszę się z łóżka i składam na jej ustach pocałunek.
- Kocham cię Zayn.
Uśmiecham się do Carmen i idę do łazienki. Gdy zamykam drzwi, widzę jak z gracją wślizguje się pod kołdrę. Jest idealna. Przyszła żona.
Wyzbywam się swoich ciuchów i wchodzę pod strumień gorącej wody. Łazienka w całości pokrywa się parą i ledwo widać drzwi na przeciwległym końcu. Opieram głowę o chłodne kafelki i wzdycham ciężko, pozwalając, by woda zabierała wszystkie moje myśl.
- Zayn ?
Okręcam głowę spoglądając na kobietę opierającą się o blat, ledwo ją widać przez matowe drzwi prysznica.
- Muszę ci coś powiedzieć tylko się nie złość..
Zakręcam wodę i ściągam ręcznik przewieszony na jednej ze ścianek. Przewiązuję go w pasie i wychodzę. Carmen jest wyraźnie zdenerwowana i unika mojego wzroku.
- Brad przyjeżdża za kilka dni do Misigen, obiecałam mojej mamie, że przyjadę. Pojutrze wieczorem mam samolot.
Mówi to na jednym tchu i spuszcza głowę. Wzdycham ciężko, rozważając wrócenie pod prysznic i rozładowanie pod nim swojego napięcia.
- Będzie trzymał się ode mnie z daleka, wie, że jesteśmy zaręczeni.
- Nienawidzę go.
- Wiem.
Przytula się do mojego ciała i całuje moje ramię.
- Kiedy wracasz ?
- Pod koniec przyszłego tygodnia.
- Zawiozę i odbiorę cię z lotniska.
Wzdycham i całuję jej policzek.
- Nie jesteś zły ?
- Jestem wkurwiony.
- Przepraszam.
- W porządku, przeżyję to.
Jej ręce zaciskają się mocniej w moim pasie.
- Kocham cię.
Wypuszczam powietrze nosem i opieram głowę na jej.
- Ja ciebie też.
______________________________________________________________________________
_____________________
 
Wiercę się na łóżku zmieniając pozycję. Mój mózg nie daje mi spokoju, pracując na pełnych obrotach. Nie daje mi spokoju odkąd opuściłam samochód Zayna trzy godziny temu. Myśli tłoczą się w mojej głowie, przyprawiając o ból. Niektóre mijają się z absurdem, a niektóre budzą ten cholerny strach. To jest koszmar, z którego nikt nie pozwala mi się obudzić. Zagryzam wargę i chore jest to, że wciąż czuję jego smak w ustach. Skutecznie uspokoił moje przerażone wnętrze jednym pocałunkiem. Siadam prosto na łóżku, zaciskając powieki. Dopadają mnie mdłości na myśli, że moje ciało zaczęło przyzwyczajać się do dotyku tego mężczyzny. Ciało to jedno, a serce, rozum i poszargana psychika to drugie. Jęczę głośno i zaczynam szlochać, opadając twarzą na poduszkę. To zbyt wiele, nie zniosę tego wszystkiego, nie kiedy uderza we mnie na raz. Nie chodzi tylko o Zayna, od kilku godzin czuję obecność ojca gdzieś w pobliżu. To niemożliwe, by tutaj był, niemożliwe. Na pewno zapił się na śmierć, nie ma go tutaj. Po moich policzkach zaczynają spływać łzy, kiedy dochodzą mnie odgłosy spadających przedmiotów za drzwi. Marcel.
-Zabierz mnie stąd Boże, proszę...
Zacinam się przez szloch. Pociągam nosem i wycieram łzy.
- Ja chyba nie dam rady z tym żyć.

***
Słońce wstaje, oznaczając się na błękitnym niebie. Wieczorem mam pracę. Na zegarku dochodzi 6 rano i dopiero teraz chaos w mojej głowie się uspokoił, a zmęczenie uderza ze zdwojoną siłą. To tak jakby opuściła cię adrenalina, a ty zaczynasz tracić siły. Moje powieki po prostu opadają, zamykając się. Ignoruję cały świat.

____________________________________________________________________________
____________________
(Zayn)
Wyrywam się ze snu i sięgam po telefon na szafce nocnej obok. Carmen spoczywa na mojej piersi, obejmując ramieniem w pasie i cicho pomrukuje. Odbieram szybko, nie chcąc jej obudzić.
- Zayn Malik, słucham ?
Krzywie się na swój ochrypły głos i przenoszę wzrok na budzik. W pół do pierwszej w nocy.
- Dzień dobry panie Malik, z tej strony John. Przepraszam, że pana budzę.
- Stało się coś ?
- Kazał mi pan siebie informować gdyby cokolwiek działo się z pańską pracownicą...
- Coś nie tak ?
Marszczę brwi i zsuwam z siebie delikatnie blondynkę, siadając prosto.
- Pani Mayer spisuje się bardzo dobrze, jednakże coś jest nie w porządku. To nic wielkiego, ale pomyślałem, ze chciałby pan wiedzieć. Pani..
- Chwileczkę.
Przerywam mu i wychodzę z łóżka.
- Co się dzieje ?
Carmen mamrocze na co całuję ją w skroń i powtarzam, że nic, wychodząc na korytarz

___________________________________________________________________________________________--

 
Wstyd mi, bo jest beznadziejnie krótka,
ale to co szykuję w kolejnej.. myślę, że wam się spodoba.
Dziękuję wszystkim aktywnym osobą, rozdział pojawił się tak szybko dzięki wam,
dzięki motywacji jaką mi dajecie.
 
/Loveyoursmile


42 komentarze:

  1. Hyhy byłam pierwsza :)
    Cudownie :p
    Musiałaś skończyć w takim momencie?
    Czekam niecierpliwie na nn :p
    Zapraszam na nowego bloga, którego piszę z kuzynką :)
    oppositions-never-attract.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na bloga na pewno zajrzę :*/ Loveyoursmile

      Usuń
  2. co jest grane? :O
    Ja myślałam, że ta Carmen okaże się jakąś za przeproszeniem... "suką", a tu takie ciaciu, ciaciu... No chyba, że ja o czymś nie wiem o.O xd
    Malik najpierw całuje May, a teraz mówi blondi, że ją kocha.
    A może on nie jest pewien co do uczuć względem niej? :D
    I może jest oczarowany naszą kochaną Mayer? ^^
    Oby :((
    A rozdział nie krótki bo jak zwykle idealny! ;)
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze czemu w tym momencie sączyłaś?, nie teraz bede mysleć cały czas co sie dzieje może cos z ojcem czy coś ?? hmmm ... rozdział cudowny

    OdpowiedzUsuń
  4. On ma narzeczoną ? Ale WHY ? I co May zrobiła ? Chciała popełnić samobójstwo ? Ktoś chciał ją zabić ? I o co kaman z jej ojcem ? /
    Rozdział świetny <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko już niedługo się wyjaśni :* Dziękuję / Loveyoursmile

      Usuń
  5. no to ja zacznę od groźby...jak nie dostane szybko kolejnego rozdziału i się nie dowiem co się tam stało a na pewno coś złego stało się May to normalnie dostane zawału a tego chyba nie chcemy....chce już wiedzieć jak jej pomógł bo zakładam ze tak będzie no przecież w końcu musi nadejść ten moment ( no taki słodki z nimi w roli głównej ;d )....a co do tego rozdziału no to oczywiście ze za krotki ale moje zdanie znasz mnie po prostu ciągle mało tego opowiadania (a możne by tak 2 rozdziały łączyć w jeden ;d i wtedy będzie super długość ;d) w tym temacie to tyle a Zayn i ta jego narzeczona o co do cholery chodzi całuje May ma ta swoja blondi panie Malik nie ładnie tak na dwa fronty w końcu się wyda i ktoś tu ucierpi i nie chce nawet myśleć ze to będzie nasza bohaterka bo dość już wycierpiała ( no bo oczywiście chce żeby była z naszym panem seksownym cala zdrowa i szczęśliwa )...no i kocham cie normalnie i czekam niecierpliwie na kolejny rozdział pzdr Kinga wierna fanka ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie chcemy byś dostała zawału :) Dziękuję bardzo za tak dłuuuuuuugi komentarz pełen emocji :* ♡ / Loveyoursmile

      Usuń
  6. Zayn nie ładnie masz narzeczoną, ale z inną się całujesz. Choć ja chce by był w końcu z May <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zayn kocha tą Carmen...gdyby jej nie kochal to by o nia nie był zazdrosny...ale czemu wtedy caluje May? hmmm


    ciekawe.

    Weny zycze ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś cudowna :))
    I mamy rozdział w większości z perspektywy Zayn'a :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ; ; robisz mi wode z mózgu XD Carmen, czy May... CO SIĘ Z NIĄ DZIEJE?

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg jezu uwielbiasz trzymac nas w napieciu rozdzial mega cos w koncu wiemy wiecej o zaynie i jego zyciu super czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  11. Uuu :D Świetny jak zwykle. Co do Zayn'a to zdaje mi się, że on nie jest pewny z którą chce być. Kocha Carmen, bo jest o nią zazdrosny, a May chce pomóc? Ale z drugiej znowu strony straszliwie rozmyśla nad tymi zaręczynami. Wygląda na to, że nie jest pewny co do nich. Ergh.. A cóż to za telefon? Czyżby to Malik załatwił Mayer pracę, a teraz ją obserwuje? Jest pogmatwany i do bez wątpienia. No, ale taki mi się podoba. Czekam z niecierpliwością na następny. Pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję skarbie, rozdział już nie długo :* /Loveyoursmile

      Usuń
  12. już komentuję.. więc tak...
    kurcze haha wiesz że czytałam ten rozdział w pracy?? haha serio.. musiałam wejść i sprawdzić i tada! jest..
    dobra a co do rozdziału
    znowu mnie zaskakujesz.. myślałam że narzeczona Zayna będzie jakąś bogatą... szmatą (sorki) która ma się za nie wiadomo kogo i jest samolubna a tym czasem Carmen wydaje się być cholernie miła no.. co gorsza chyba zaczynam ją troszeczkę tak troszeczkę lubić...
    kompletnie zbiłaś mnie z tropu.. nie mam pojęcia co o niej myśleć..
    eh... cała ty...
    dziewczyno! musiałaś skończyć akurat wtedy?? no musiałaś?
    kurcze no.. i co ja mam teraz zrobić?? chyba umrę z ciekawości.. mam nadzieję że May nic nie jest... jeśli Marcel coś jej zrobił... przysięgam że skopię mu dupę... haha no dobra.. to chyba tyle..
    wiedz że rozdział jest cudny <3 i że byłam mega zadowolona kiedy go czytałam..
    no dobra.. to do następnej :D
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej bardzo ci dziękuję kochanie ♡ Cieszę się, że ci się podoba :) Jeszcze raz dziękuję /Loveyoursmile

      Usuń
  13. jest zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Niegrzeczny ten Malik... Kocha Carmen i całuje May. Hu hu hu... Myślałam, że tak naprawdę jej nie kocha ;-; A tu BAM! Ona jest całkiem inna niż ją sobie wyobrażałam. O wiele, wiele lepsza :) Lubię jak jest perspektywa Zayna :3 Podsumowując rozdział, świetny <3 Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochanie ♡♡♡♡♡♡ / Loveyoursmile

      Usuń
  15. Oj ten Malik! Uwielbiam perspektywę Zayn'a ;3
    Rozdział ogólnie boski!
    Zostałaś nominowana do LA! Więcej info u mnie: http://od-przyjazni-domilosci.blogspot.com/2014/07/liebster-awards-7.html
    Pozdrawiam i czekam na next! ;3

    OdpowiedzUsuń
  16. No to mamy przybliżoną nieco postać Carmen.. Jedno mnie zastanawia jest jego narzeczoną, kocha ją, uważa za ideał, a jednak gdy zerka na pierścionek na jej palcu to zaczyna bić się z myślami i do tego całuje May.. Bardzo skomplikowane biorąc jeszcze pod uwagę, że jest zazdrosny o jakiegoś Brada..

    Biedna May nie wytrzymuje już psychicznie :( Ona potrzebuje jakiegoś dobrego terapeuty, zanim zrobi sobie krzywdę.. Wspomnienia z dzieciństwa, gwałty, Marcel, bieda, to za dużo jak na jedną osobę...
    Wiedziałam, że Zayn będzie chciał ją uspokoić tym pocałunkiem. Tylko nie pokoi mnie taka rzecz, że on ją oswoi, ona się przywiąże, tylko, że Zayn ma narzeczoną, co może spowodować gorszy upadek May niż do tej pory.. to tylko takie moje przemyślenia.

    Rozumiem, że to Zayn potajemnie załatwił May tę pracę w barze i polecił na nią uważać..To się porobiło, teraz już nic nie kumam.

    Może rozdział i nie jest długi, ale zakończyłaś go mistrzowsko :) To co się będzie działo w następnym jest bardzo interesujące, jeszcze podkręciłaś atmosferę, że nam się spodoba .. :)
    Powodzenia przy pisaniu Xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no ja cię kocham ♡♡♡♡ Z całego serca dziękuję. Ten komentarz jest moim ulubionym ♡♡♡ / Loveyoursmile

      Usuń
  17. serio nw co mam myśleć...
    namieszałaś mi w głowie!
    Carmen...zupełnie inaczej ją sobie wyobrażałam myślałam że będzie plastikową pustą suką a tu...śliczna, miła, idealna dziewczyna za pewnie z dobrego domu
    Malika to ja już kąpletnie nie ogarniam -,- kocham perspektywę Zayna ale chciałabym abyś dodała więcej jego rozmyśleń bo wiem że sporo dzieje się w jego głowie tylko nie mam pojęcia co i to doprowadza mnie do szału! więc bardzo ładnie proszę...chciałabym dowiedzieć się co o tym wszystkim myśli, co myśli o May :)
    a co do May... wiele osób na jej miejscu już dawno popełniło by samobójstwo... wiele osób rani się przez mniejsze problemy a ona nie.. idzie dalej mimo wszystkiego, wiem że mogła by się podnieść ale musiałby znaleźć kogoś kto by jej w tym pomógł bo sama nie da rady...
    nie wyobrażam sobie tego...zrujnowane dzieciństwo...bita gwałcona ciągła bieda trudne życie zawsze musiała liczyć tylko na siebie i jak w końcu znalazła tą osobę na której jej zależało to ona zmieniła się o 180 stopni nie dziwie się że nikomu nie umie zaufać
    cudny rozdział i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję skarbie, jesteś kochana :* Postaram się napisać kilka myśli Zayna :* Jeszcze raz dziękuję / Loveyoursmile

      Usuń
  18. No właśnie, dlaczego taki krótki? Ja tu chcę poczytać i odpocząć, a ty mi na to nie pozwalasz.
    Aż mnie zżera ciekawość, aby nic złego się jej nie stało. Biedna May, tyle już wycierpiała. Dlaczego on ją całuje, skoro jest zaręczony?
    Już się grubię, nie tylko w tym opowiadaniu, ale też w swoim życiu, ale to już mój problem.
    A tak to zajebisty rozdział napisałaś <3.
    Weny życzę :)
    ~Joanna O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję skarbie, wszystko wyjaśni się już niedługo :*** /Loveyoursmile

      Usuń
    2. Nie ma za co :*
      ~ Joanna O.

      Usuń
  19. cudowny *.* chcę już następny :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Dwa dni temu znalazłam Twojego bloga, który jest na prawdę niesamowity ! <3 Przeczytałam wszystko od deski do deski i jestem niesamowicie zniecierpliwiona następnej części :)
    Historia życia May jest na prawdę smutna :( Jestem ciekawa o co chodzi z tym telefonem, że też to musiałaś urwać w takim momencie c: Pozdrawiam :*

    Zapraszam do siebie :)

    http://effective-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
    http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. przepraszam, że nie skomentowałam wcześniejszego rozdziału, ale po prostu nie mam na nic ani czasu, ani siły. szczerze to mam trochę mieszane uczucia co do pana Malika.. xd niby jest zazdrosny o swoją narzeczoną, ale z któregoś z wcześniejszych rozdziałów wywnioskowałam, że próbuje jej unikać.. a teraz jest o nią zazdrosny.. i jego zachowanie w stosunku do May.. nwm co o tym wszystkim myśleć.. xd ale najbardziej zastanawia mnie (i chyba nie tylko ;]) o co chodzi z tym telefonem.. musiałaś przerwać w takim momencie?! czekam na kolejny <3 @Nutka_13

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja mam tylko jedną uwagę hahaha
    NIECH ZAYN OGARNIE DUPE I WYBIERZE MAY ZAMIAST TEJ JEBANEJ BLONDYNKI! :((((
    Najpierw ją całuje a potem mówi tej "swojej narzeczonej", że ją kocha. Co do chuja? XD

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem ciekawa o co chodzi z tym telefonem :) Czekam na następny rozdział . ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Super opowiadanie. Ciekawi mnie tylko czy Zayni będzie nadal taki opiekuńczy i czuły w stosunku do May. Kiedy wkońcu powie dziewczynie prawdę? Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów.
    A gdybyś chciała to wpadnij do mnie. Liczę na szczerą opinię bo piszesz świetnie i chętnie posłucham nie tylko pochwał ale i szczerej krytyki jeśli coś się nie spodoba.
    wywh-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń