- Zajmij się tamtym.
Ścięta na Boba blondynka imieniem Sophia szepcze gorączkowo, kiwając w lewo i wraca do wydawania kolejnych drinków. Obracam się i zamieram w miejscu. Moje serce przyśpiesza, wybijając nie równy rytm. Na drżących nogach czmycham do lady na lewo i przeklinam tego człowieka. Jego czujny wzrok, utkwiony jest w moich ustach, więc automatycznie ocieram rękawem wargę.
- C.co podać ?
- Co się stało May ?
Ignorują jego stanowczy głos, domagający się prawdy. Prawda jest zbyt żenująca.
- N..nic. Whisky z colą ?
- Wodę.
Podaję mu butelkę wody i zamierzam odejść. Ale zamierzać to ja sobie mogę.
- Nie skończyłem Mayer. Chcę usłyszeć z twoich ust prawdę.
Kolejny klient obok Malika spada mi z nieba. Obsługuję go, tkwiąc pod czujnym okiem Zayn.
- Będę tu do końca twojej zmiany. Nie odpuszczę Mayer.
Kiwam głową w zrozumieniu i znikam zdala od niego. Gdzieś w środku tli się nadzieja, że może jednak da sobie spokój. Do końca zostało tylko pół godziny, a ludzi wciąż przybywa. Czy w nocy poważni biznesmeni nie powinni spać, zmęczeni natłokiem myśli związanych z pracą ?
***
Zjeżdżam windą do lobby i szybkim krokiem opuszczam miejsce pracy. Po Zaynie nie ma śladu. Chłodne powietrze atakuje mnie, przypominając o braku płaszcza. Rękaw bluzki przytykam do wargi tamując sączącą się krew i ruszam w kierunku mieszkania.
- Zapraszam May.
Przede mną wyrasta Zayn, a jego głos jest jak brzytwa. W jednej sekundzie przecina cały mój wewnętrzny spokój, pozostawiając strach i złość. Otwiera mi drzwi, a kiedy nie wsiadam pogania ruchem ręki. Moje dłonie drżą, a samochód wypełnia się ciszą, kiedy jedziemy.
Zatrzymujemy się na opustoszałym parkingu i silnik gaśnie. Przełykam ślinę i zerkam na Malika. Dłonie wciąż zaciska na kierownicy, a rysy twarzy stały się ostrzejsze.
- Powiedz mi co się stało.
Uciekam od jego wzroku i biorę mały oddech.
- N.nic, ja tylko... potknęłam się i przegryzłam sobie wargę.
- Chcę słyszeć prawdę.
- T.to jest prawda.
- A twój policzek ? Jest czerwony przez ścianę, która cię uderzyła ?
Jego głos unosi się kilka tonów. Kręcę głową i łapię klamkę. Otwieram drzwi i wysiadam. Wycofuję się, nie chcę mu mówić. Ruszam parkingiem, ale jestem złapana i na nowo skierowana w stronę samochodu.
- Prawdę. Mów. Prawdę.
Syczy powoli każde słowo w moim kierunku. Zaprzeczam ruchami głowy i spuszczam wzrok.
- Wiesz, że nienawidzę ludzi, którzy kłamią. Trafisz na moją czarną listę.
Próbuję go wyminąć, gdy czuję zbierające się pod powiekami łzy. Blokuje mi drogę i łapie za biodra przyciskając do karoserii samochodu. Klnie pod nosem.
- Nie wypuszczę cię puki nie powiesz mi prawdy.
Prawie krzyczy. Unosi moją brodę i wypala dziury swoimi oczami w moich.
- Kto ci to zrobił ?
- Nikt.
- Mayer, do cholery ! Tracę cierpliwość.
Szlocham, mimo że żadna łza nie opuszcza moich oczu. Jestem trzymana w żelaznym uścisku, a jego palce wbijające się w moje biodro sprawiają ból.
- Kto?
Jego głos staje się niemożliwie niski i przeraża mnie to bardziej niż jego krzyk. Potrząsa mną mocno i właśnie w tym momencie coś we mnie pęka. Coś złamało się w moim sercu i psychice.
- Mój chłopak.
Piszczę cicho i zaczynam płakać. Nie z powodu krzywdy czy strach, płaczę, bo nigdy nie czułam się tak słaba, jak teraz. Czuję wargi Malika na swoich, gdy zaczyna je delikatnie muskać. Tym razem to nie działa. Płaczę głośniej, a moje gardło zaciska się boleśnie. Złamałeś mnie Zayn, zepsułeś mnie.
- Nie płacz.
Przyciska mnie do siebie i wydaje się być spanikowany. Pociągam nosem i chowam się w jego ramionach.
- Nie boję się pana.
Nie boję się twojego dotyku Zayn. Nie boję się tego.
- May, kim jest twój chłopak ?
- Alkoholikiem.
Wiem, że nie o to pyta, ale nie zdradzę jego imienia i nazwiska.
- Czemu cały czas pana spotykam ?
Zanoszę się szlochem i wycieram policzki.
- Nie mam pojęcia.
Wzdycha i otwiera za mną drzwi pasażera. To nie była szczera odpowiedź.
- Wsiadaj, jest zimno.
Rozdziela nasze ciała i idzie od strony kierowcy. Odpala samochód i podkręca ogrzewanie na max.
- Zabiorę cię gdzieś, a rano dostarczę pod twoje mieszkanie.
Mówi mi i zerka na mnie.
- Będę tego żałował.
Szepcze cicho do siebie i wyjeżdża z parkingu....
__________________________________________________________________________________________________________
Ten rozdział miał być ciekawy, ale stało się tak, że to następny będzie tym fajnym :D
Ok, więc doszliśmy do momentu, w którym nastąpi swego rodzaju przełom w opowiadaniu.
Do wiecie się o czym mówię w następnym rozdziale, pojawi się on późnym wieczorem lub późno w nocy.
Przepraszam, że nie zdążyłam z 24 na wczoraj i dziękuję za cierpliwość.
/Loveyoursmile
super rozdzial <3 juz nie moge doczekac sie nastepnego
OdpowiedzUsuńOmg biedna may tak mi jej szkoda dobrze ze ma jako takie oparcie w zaynie rozdzial super dawaj szybciutko nexta
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, ale krótki :c cóż, zostalo czekać na kolejny!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że May przyzwyczaiła się już do Zayna, jestem ciekawa gdzie ją zabierze i dlaczego Zayn będzie tego żałował...
@lovju69
Udało mi się nadrobić wszystkie części:) To opowiadanie jest niesamowite. Nie moge doczekać sie nexta, proszę żebyś mnie informowala kochanie. I przepraszam , że przeze mnie wszyscy tak dlugo musieli czekać na kolejną część;(
OdpowiedzUsuń@PModzelewska
Biedna May..:(
OdpowiedzUsuńciekawe gdzie ją Zayn zabierze i ciekawe co sie wydarzy jak wroci rano do mieszkania i zasta tam swojego chlopaka.Będzie miała chyba piekło...biedna.Myślę,że May odgrywa ważną rolę w życiu Malika,przecież takto by jej tak nie pomagał ;)
Miałam napisać na kartce co chcę dostać na swoje urodziny, a ja czytam rozdział! xD Twoje opowiadanie wciąga. Kurcze nie powiem, że nie.
OdpowiedzUsuńZdaje mi się, że Zayn chce ją zabrać do swojego domu, dlatego powiedział że będzie tego żałował. Skoro Zen jej tak cholernie pomaga to musi coś do niej czuć. Kurde, w końcu gdyby tak nie było to pewnie po tej rozprawie sądowej już dawno by ją zostawił, nie zbliżał się do niej. A tak to on zawsze jest! Wręcz jak prawdziwy Anioł Stróż w ludzkiej postaci. Kurcze xD Ile ja bym oddała za takiego przystojnego Anioła Stróża :3 Rozdział świetny jak zawsze. :*
O ile idziecie ze zabiera ja do siebie do chaty tam do tej jego Cameron? chyba jakos tak.
OdpowiedzUsuńdsjkghskjdghksdjghdskjghdskjghsdkjghdskjghsdkjgsd
matkooo umieram xD Tak się ciesze ze on jej pomaga, matko matko, matkomatkomatko!
To jest cos co po prostuuuu uwielbiam te FF, Twój talent, Ciebie, tego Zayna, May
ksdjfhsjkdghsdkjghskdjghs
Dziekuje za ten rozdzial! Tak wg to Ty i ja mamy jakas telepatie??? Dlaczego zawsze gdy potrzebuje rozluźnienia, odpoczynku, oderwania się od posranej rzeczywistości to bum ty wstawiasz rozdzial?! Normalnie kocham Cię za to! :):)
Tak wg to Zayn jest tutaj taki prawdziwy...nie jak w niektórych FF przesłodzony i wg tutaj w tym FF on mi się wydaje ze serio by tak mowil, ruszal się i wg:):)
Masz talen serio i szlifuj go bo o żesz kurwa mac kocham go xD tak Twój styl pisania:)
Rozdział jest genialny...ale czekaj czekaj jeśli umarlam przy tym rodziale, a next am być jeszcze lepszy to czyli co się wtedy ze mna stanie?? Bo po śmierci co może z człowiekiem się stać?? :D lol matko...
Nie wiem normalnie jak ująć w słowa moje emocje xD chuj ze napisałam 5 FF ale nie umiem skleic jednego komentarza przy Twoim FF xD widzisz co Ty ze mna robisz? :D
Jak tak możesz ? :D
Dobra także zycze Ci weny i już się tak ciesze sldaghaslkghlsadghs ze w next będzie znowu Zayn akhksafhaksjfhaskjfhaskjfhs kocham kocham kocham!
@ZaynakaPirate
xX
O wow! Ty to potrafisz budować napięcie emocjonalne.. Aż sobie muszę wzdychnąć. wymyśliłaś tak zajebista historię, że na rozdziały warto czekać nawet miesiąc:)
OdpowiedzUsuńCzy Zayn zabiera May do siebie, do apartamentu gdzie przebywa Carmen??? Choć może gdzieś wyjechała.. Zayn miał jakiś plan, ale im bardziej odkrywa tajemnice May tym wszystko mu się wymyka.. Teraz będzie między dwoma kobietami, jak pomiędzy młotem a kowadłem..
Nie mogę uwierzyć, że May powiedziała, że się go nie boi..Ale super!!
Boże jaki on stanowczy i wytrwały, nie odpuścił, czekał całą jej zmianę..
No ale serio tego Marcela to za jaja powiesić czy coś! Nie dość, że się do niej dobierał, to jeszcze ją pobił :/
Wiesz w tej chwili chcę żeby była już noc, żebym mogła się dowiedzieć co dalej:) Ale jestem podekscytowana.
Powiem ci, że czekałam na przełom w opowiadaniu, czyli w ich relacjach, ponieważ jestem bardzo ciekawa jak to rozegrasz:)
Jego słowa na zakończenie rozdziału.. To co on chce zrobić?? Bo same przenocowanie kogoś to nie przestępstwo przecież.
No nareszcie May zaczyna się powoli otwierać, ona myśli że się poddaje, ale to nieprawda, dopiero teraz staje do walki o siebie.
Nie przesadzę jak napiszę, że to jedno z moich ulubionych FF. Odkryłam je przez przypadek:) Jak widać przypadki są najlepsze:) Masz bardzo fajny styl pisania:) Pozdrawiam i czytamy się w nocy.. na pewno teraz nie usnę Xx
O matuchno. BĘDZIE SIĘ DZIAŁO.
OdpowiedzUsuń" Będę tego żałował."
" Będę tego żałował."
" Będę tego żałował."
Czy on ma ją zamiar zabrać do swojego domu? DOMU GDZIE JEST JEGO LASKA?
Fajnie by było gdyby do jakiegoś motelu w którym by z nią przenocował hihi.
Ta Carmen mogłaby sobie iść do tego całego Brada.
Malik powinien skopać tyłek Marcelowi.
A May zaczęła normalnie żyć, oczywiście z Malikiem u boku ^^
Na same słowa "następny będzie tym fajnym" nie mogę się już doczekać *o*
Pozdrawiam cieplutko i z niecierpliwością czekam na nn ;) Choćbym miała usnąć przy tym komputerze XD
Świetny:)
OdpowiedzUsuńo zesz w mordę ale nakręciłaś moja wyobraźnie i teraz będę koczować na ten rozdział jak jakiś prześladowca wchodzić co 5 minut żeby sprawdzić czy już jest...niech Zayn skopie temu pojebowi w końcu dupę jak mógł ją pobić a wcześniej chciał zgwałcić a ona nadal jest głupia i nazywa go swoim chłopakiem...biedna nawet nie ma się co ubrać przez tego kretyna zbolałego...a końcówka "będę tego żałował " o cholera gdzie on chce ja zabrać do domu? no chyba nie jest tak głupi do hotelu z nią Zayn hahah ( oczywiście bez podtekstów żeby nie było na wszystko jest czas i miejsce ale jeszcze nie teraz) naprawdę nie mogę się już doczekać wiesz że Cię normalnie kocham za to ze piszesz nawet nie wiesz ile radości sprawia mi każdy kolejny rozdział...no wiec czekam niecierpliwie ;d pzdr Kinga
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że rozdział 25 pojawi się dzisiaj , ponieważ nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń :) May moim zdaniem głupio się zachowuje , że dalej mieszka ze swoim " chłopakiem " . Powinna już dawno z nim zerwać . Rozumiem , że jest po części od niego uzależniona , ponieważ dzięki niemu ma gdzie mieszkać , ale bez przesady . Mam nadzieję , że Malik jej pomoże :) A co do Malika to on też się dziwnie zachowuje . Skoro ma narzeczoną to po co całuje May ? I jeszcze te prywatne tańce . Oj Malik broisz , broisz :) Życzę duuuuuuuuuuużoooooooooo weny :) Kc . ♥
OdpowiedzUsuńZdziwiłam się, gdy w barze tak ni stąd ni zowąt pojawił się Malik i czekał na nią do końca jej zmiany. A ten wybuch agresji przy aucie gdy nie chciała mu powiedzieć kto jej to zrobił. To wyciąganie od niej informacji, całowanie. Widać, że nie jest mu obojętna aby po jednym nocnym telefonie od jakiegoś gościa (w tym mimencie nie pamiętam jak się nazywał) przyjeżdża do baru w którym pracuje.
OdpowiedzUsuńSuperrozdział, już nie moge się doczekać nexta.
Ps. Dzięki za info o nowej notce
O jejku... Zayn się o nią martwi :3 Kocha je obydwie? :o Jaki on jest skomplikowany ;-; Masakra! Ogólnie rozdział jest świetny, jak zawsze <3 Nie umiem doczekać się następnego ^^
OdpowiedzUsuń