czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 27

Wzdycham ciężko i po raz kolejny zerkam na wejście do klubu. Zayn nie wraca już dosyć długo. W mojej głowie pojawiło się sporo scenariuszy, każdy o coraz to gorszym zakończeniu. Opieram dłonie na skórzanym siedzeniu po obu stronach moich ud i podciągam się do góry. Na wyświetlaczu radia niebieskim kolorem ukazuje się godzina 22, minęło dziesięć minut, a nie pięć o jakich wspominał. Łzy na moich policzkach zdążyły już wyschnąć, a ja w zdenerwowaniu na nowo odświeżyć rozcięcie na wardze. Luzuję pas bezpieczeństwa, którym również zdążyłam się już przypiąć i rozważam jego rozpięcie, tak samo, jak wtargnięcie do baru. Może być bardziej zdenerwowany ? Snop światła pada na chodnik co od razu prowadzi mój wzrok na wejście. Ciemna postać pana Malika wyjawia się za drzwi, a za nim mój szef. Obaj ściskają sobie dłonie i z ruchu warg wnioskuję, że rozmawiają. Wypuszczam zalegające w płucach powietrze i zsuwam się po siedzeniu, przymykając oczy. Naprawdę się martwiłam... chociaż nie powinnam.
- Przepraszam, że tak długo. Zmarzłaś ?
Wzdrygam się na jego głos i gwałtownie szarpię w górę. Samochód jest już odpalony, a dłonią podkręca ogrzewanie. Kręcę głową zaprzeczając, chociaż właściwie jest mi zimno.
- Nie bił się pan ?
Nie wiem czemu zadaje to pytanie i nie wiem nawet, kiedy pada z moich ust. Widzę jego rozbawione spojrzenie i tym bardziej czuję, że było nieodpowiednie.
- Jestem za stary, by się bić May. Preferuję rozmowy. No chyba, że ktoś bardzo, ale to bardzo o to zabiega.
Kiwam w zrozumieniu i odwracam głowę w kierunku swojej szyby.
- Za nim gdziekolwiek pojedziemy musisz mi coś obiecać.
Nie odzywam się co chyba uznaje za znak, by kontynuować.
- Nigdy nie będziesz tańczyć publicznie. Mam na myśli tańce erotyczne.
Patrzę na niego i przeczę ruchem głowy.
- Muszę. Czasem bardzo potrzebuję pieniędzy.
Właściwie przez cały czas bardzo ich potrzebuję.
- Możesz przyjść do mnie... na pewno ci pomogę i wspólnie coś ustalimy, ale nie możesz już tańczyć.
- Dlaczego ?
Nie chcę już tańczyć i zgadzam się z nim, że nie mogę tego robić, ale jestem ciekawa.
- Ponieważ nie chcę byś to robiła. Obiecaj mi Mayer, że więcej nikt publicznie nie zobaczy twojego ciała.
- Obiecuję spróbować.
- W porządku. Sam tego dopilnuję.
Włącza się w ruch i właściwie to od dłuższej chwili nie wiem co  mu odpowiedzieć.
- Chyba za późno już na jakąkolwiek restauracje. Będziesz miała mi za złe, jak pojedziemy do mojego biura ?
Kręcę głową, tyle razy byłam w tym klubie, że kolejny nie zrobi mi różnicy.
- Może pan odwieźdź mnie do mojego mieszkania, tak będzie te...
- Nie ma takiej opcji.
Zwieszam głowę i bawię się swoimi palcami. Zapowiada się ciekawie w złym znaczeniu tego słowa. Mijamy nie zliczoną ilość skrzyżowań ze światłami i na każdym kolejnym czerwonym kolorze, Zayn wydaje się być bardziej rozdrażniony.

- Jesteśmy.
Ściągam brwi, znam ten parking, ale budynek nie jest miejscem, w którym pracowałam.
- Nie.. nie jesteśmy pod klubem.
Zayn przyjmuje taki sam wyraz twarzy co ja i wzdycha.
- Tutaj pracuję, kiedy przyjeżdżam do Londynu. Biuro w klubie jest, ponieważ jest i nie spędzam w nim czasu.
Wysiada, więc robię to samo. Doganiam go i razem przekraczamy próg wieżowca. Starszy portier zwraca na nas uwagę i uśmiecha się miło, po czym wraca wzrokiem na monitor komputera. W budynku nie ma nikogo, a światła są pogaszone. Wjeżdżamy na odpowiednie piętro i zostaję pokierowana do ostatnich drzwi na końcu wielkiego hallu. Pomieszczenie wypełnia się światłem i nie wiele jestem zaskoczona, widząc chłodne wnętrze. Ściany pokrywają się surową bielą i jedynym innym kolorem wyraźnie się odcinającym jest brąz. Brązowe, dębowe biurko, brązowy, dębowy regał i brązowy, skórzany narożnik ze szklanym stolikiem. Nic więcej.
- Usiądź.
Posłusznie siadam i obserwuje jak zdejmuję marynarkę.
- Jesteś głodna ? Mogę zorganizować chinszczyznę.
- Nie trzeba.
Przysiada obok mnie, stawiając na stoliku dwa kieliszki i butelkę wina. Sprawnie posługuje się korkociągiem, po czym wypełnia szkoło czerwoną cieczą. Podaje mi jeden, a sam bierze drugi. Upijam łyk, od razu czując kwaskowaty smak i rozchodzące się gorąco.
- Chciałabyś coś o mnie wiedzieć May ?
Kręcę głową, ale po chwili zastanowienia mam jedno takie pytanie.
- Gdzie pan mieszka... znaczy skąd pan... bo.. ?
- W Nowym Yorku.
Potakuję, a moje policzki oblewają rumieńce.
- Nie mów do mnie per pan. Po prostu Zayn.
Znowu potakuję i odstawiam swój kieliszek. Pocieram dłonie zdenerwowana i unoszę głowę. W jednym momencie zostaję napadnięta przez usta mężczyzny, które teraz przybrały smak naszego trunku.
_________________________________________________________________________________
(Zayn)
 
Czuję jak dziewczyna wzdryga się, kiedy z zaskoczenia ją całuję. Jej pierwszą reakcją jest próba odepchnięcia mnie, ale kiedy przyciągam ją do siebie, nie pozwalając jej uciec przyjmuje pocałunek. Usta ma miękkie i mimo wyrazistego smaku wina, nadal są słodkie. Naprawdę uwielbiam jej usta. Ciałem mogę porównać ją do Carmen, ale nie wargami. Gdy naciskam zbyt mocno, czuję metaliczny smak krwi. Próbuje się nie skrzywić, ale kiedy całuję ją jeszcze raz, porusza się i cicho syczy.
- Przepraszam, nie chciałem.
Kiwa głową i odwraca wzrok nic nie mówiąc.
- May czy twój chłopak zrobił ci coś jeszcze ? Bije cię ?
- Nie.
Nauczyłem się rozpoznawać, kiedy ludzie mówią nie szczerze, a ona ewidentnie to robi.
- Wiem, że kłamiesz.
Łapie jej dłoń, ale jak oparzona ją wyrywa.
- Nie kłamię.
- Owszem kłamiesz. Skrzywdzę cię jeśli mi nie powiesz prawdy.
Kiedy na mnie spogląda, jej oczy wypełniają się łzami, a na twarzy przejawia się strach.
- Więc ?
- Raz próbował... był pijany... to nic takiego.
- Co próbował ?
- O.on... o.. nic.
Jąka się, ale nie przeszkadza mi to, zauważyłem, że dość często to robi w przypływie strachu czy bólu.
- Co próbował Mayer ?
Cisza się przeciąga i w momencie, gdy mam coś powiedzieć z jej ust wydobywają się ciche dźwięki.
- Zgwałcić mnie.
Szepcze prawie nie słyszalnie. Nabieram w płuca powietrza i zamykam oczy, opierając się o oparcie sofy. Naprawdę próbuję zrozumieć czemu jej się to przytrafia, ale nie umiem. Nie umiem zrozumieć ludzi, którzy w taki sposób wykorzystują innych. Brzydzę się tym.
- Czemu chciałeś, abym dla ciebie tańczyła ?
_________________________________________________________________________________
 
- Jesteś w tym dobra. Jestem facetem, każdy dałby naprawdę dużo, by na ciebie popatrzeć. Nie jestem wyjątkiem.
Odpowiada, ale wiem, że jego odpowiedź kryje coś jeszcze, nie wiem tylko co.
- May ? Dzisiaj kiedy powiedziałeś, że pozbawiając cię pracy w klubie, skazałem cię na śmierć... wiesz, że nie zostawiłbym cię tak prawda ? Nie po to ci pomogłem, by później wszystko zniszczyć. Tamtego dnia, kiedy wyszłaś na zewnątrz, bardzo płakałaś, mokłaś na deszczu i.. w pewnym momencie chciałem wyjść po ciebie, ale nie zrobiłem tego, musisz mi zaufać, że postąpiłem dla twojego dobra. Nie przygarnąłem cię, ale jechałem całą drogę za tobą, pilnując, by nic ci się nie stało.
To wyjaśnia czemu wtedy czułam, że ktoś mnie śledzi, śledził mnie. Nie wiem czy powinnam być zła, wesoła, smutna czy zawiedziona. Nie czuję nic prócz pustki. Nic nie czuję.
- Jutro masz dzień wolny w pracy i postanowiłem cię gdzieś zabrać, masz lęk wysokości ?
- Nie.
Nie czuję nic. Czy to jakiś etap przejściowy ? Nie czucie niczego ?
____________________________________________________________________________________________

 
Nie sprawdziłam tego rozdziału i nie jest najlepszy, ale postaram się przy następnym.
Dobranoc xx
 
/Loveyoursmile



23 komentarze:

  1. Dobranoc rozdział jak zwykle super

    OdpowiedzUsuń
  2. Super xd kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, huh nie jestem pewna co do następnego... na pewno jeszcze w tym tygodniu. Prawdopodobnie sobota :) / Loveyoursmile

      Usuń
  3. Świetny *.* Czy Zayn jej groził?! :o Malik, szalejesz ;) Bardzo ciekawa i oryginalna fabuła C; Dobrze, że na razie nie są razem, bo to by było oklepane xD Tak jest idealnie ^^ Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest super nie gadaj glupot juz nie moge sie doczekac co ten zayn kombinuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki dobry rozdział na pobudke :) Rozdział jest świetny, nie marudz . Czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest najlepszy ? Proszę Cię, jest świetny !
    O kurde, jestem ciekawa gdzie ją zabierze xd
    Ooojeju on ją pocałował znowu *_*
    Rozdział świetny <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział przeczytałam wczoraj coś około 2 w nocy, ale na komentarz nie miałam już sił. Dzięki czemu dziś przeczytałam jeszcze raz, bardziej wypoczęta :)
    W życiu nie czytałam większych bzdur.. Rozdział jest świetny!! Akcja się nieźle rozwija i robi się coraz ciekawiej:) A ja się martwiłam o szefa May. Niepotrzebnie, uścisku dłoni to ja się raczej nie spodziewałam, wręcz przeciwnie, miałam czarne scenariusze jak May. Widać Zayn to inteligentny facet i wie jak postąpić w danej sytuacji, by być jak najmniej stratnym.
    Boże nie wiesz co przeżywam, jak opisujesz te pocałunki, którymi Zayn obdarowuje May znienacka... Aww! on uwielbia smak jej ust. Ciałem może przyrównać do Carmen ale nie wargi...O prostu ta część rozdziału w w biurze jest zajebista.
    Na pierwszy rzut oka May kręci Malika pod względem fizycznym, mimo wszystko trudno odgadnąć jego uczucia i tok myślenia. Woah on jej zagroził...
    Fajnie, że poznaje trochę jej życie, choć nie wiem czy mogę tak stwierdzić. Jedno jest pewne, ona powinna jednak chcieć coś się o nim dowiedzieć. Zastanawia mnie też, dlaczego Zayn tak bardzo nie chce by nikt nie oglądał ciała May, zapewne oprócz niego...
    Ciekawe gdzie ją zabierze, pytanie o lek wysokości daje trochę do myślenia:)

    Super ci wyszło:) Do czytania pod kolejnym rozdziałem. Pozdrawiam Xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mnie wystraszyłaś ! Dokładnie momentem "w życiu nie czytałam większych bzdur", miałam serce w gardle. Dziękuję kochanie, to najdłuższy i jeden z najpiękniejszych komentarzy. Do napisania xx /Loveyoursmile

      Usuń
    2. O Boże wybacz, że cię tak wystraszyłam, nie to było moim celem ;) xoxo

      Usuń
  8. cudny rozdział <3 ehh jak zawsze zresztą!
    co do rozdziału..kurde kocham tą tajemniczość która zawsze panuje nad rozdziałem...można się wciągnąć! jakbym się tam przenosiła...
    poważnie się zastanawiam jak to wszystko później się potoczy...bo jeśli Malikowi się uda pomóc May naprawić ją i jeśli ona otworzy się przednim to co później? co jeśli ona zakocha się w nim...a on w niej?... coś czuję że jeśli się to stanie to będzie to bardzo skąplikowana miłość a jeśli nie? jeśli Zayn będzie wolał Carmen to o z May?
    jezu nienawidzę cię za to że zawsze po twoich rozdziałach jestem taka zdezorientowana nie wiem o czym mam myśleć taki niedosyt!
    ,,Nie wiem czy powinnam być zła, wesoła, smutna czy zawiedziona. Nie czuję nic prócz pustki. Nic nie czuję.Nie czuję nic. Czy to jakiś etap przejściowy ? Nie czucie niczego ?''
    ten fragment jest cudowny <3 niby taki bez znaczenia ale on zapowiada to że powstaje nowy etap w jej życiu <3
    ehh czekam aż może dodasz jakiś taki długi rozdział żebym mogła całkiem się wciągnąć bo za każdym razem jest tak że zaczynam czytam i i wciągam się i wgl a rozdział się kończy i ugh! pozostaje czekać do następnego ;)
    dziękuje że jesteś <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej *_* dziękuję bardzo... cóż mogę powiedzieć.. Zayn zdradził mi, że szczerze kocha Carmen... ale jak obie widzimy ma coś do May ;) Naprawdę chciałabym napisać w końcu dłuuugi rozdział, sam jestem tym zirytowana, ponieważ staram się i w pewnym momencie pojawia się u mnie blokada i nie mogę napisać ani słowa. Ale wierzę, że nadejdzie taki dzień :D Dziękuję bardzo za komentarz ♡ ♡ ♡ ♡ /Loveyoursmile

      Usuń
  9. no i kurde mam coraz większy mętlik w głowie no bo rozdział jest naprawdę świetny (zresztą jak zawsze) tylko chodzi mi o naszego pana perfekcyjnego Malika bo bo kurde facet się żeni ŻENI do cholery jasnej a zdecydowanie woli usta naszej May kompletnie nie mam pojęcia czego on od niej chce a kurde czuje ze skończy się to tak ze ona będzie mieć złamane serce ( a chciałabym oczywiście żeby tak nie było bo to Mayer zasługuje na niego nie jakaś tam Carmen i teraz przemawia przeze mnie złość bo oczywiście ze wole nasza główna bohaterkę ;d ) i no jeszcze tekst nie chce żeby ktoś inny oglądał twoje ciało publicznie a w duchu sobie pewnie pomyślał oprócz mnie no naprawdę hipokryta z niego ( ale i tak go kocham ;d) a te pocałunki kobieto jak ty to opisujesz od razu mam ochotę się całować a co będzie dopiero jak dojdzie do jakiejś scenki + 18 to my tu chyba wszystkie zwariujejemy....rozdział zdążyłam przeczytać już 2 razy i dosłownie pochłaniałam każde słowo i poważnie cholernie nie mogę się doczekać następnego ciekawość mnie zjada...ok nie nydze już trochę bez składu i ładu ale wybacz to po prostu czyste emocje ;d pzdr Kinga a i tak przy okazji kiedy mniej więcej możemy się spodziewać kolejnego rozdziału??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jest to najdłuższe i najpiękniejsze zdanie jakie przeczytałam ^^ Zjadłaś wszystkie znaki interpunkcyjne i szczerze cię za to wielbię ! Ponieważ nienawidzę ich :D Ja dwa razy czytałam twój komentarz i chyba jeszcze ze dwa razy go przeczytam, ponieważ jest cudowny i dostarcza mi emocji... Następny rozdział planuję jeszcze w tym tygodniu... może w sobotę:) (Ale ze mną nic nie wiadomo, najpóźniej w niedziele) xxxx / Loveyoursmile

      Usuń
    2. No przy takich emocjach to mam w nosie kropki i przecinki palce same lecą po klawiaturzei tak szczerze to też ich nie cierpie zwłaszcza jak komentuje na telefonie a przewaznie tak jest. ...to bardzo się cieszę że rozdział będzie tak szybko :-D

      Usuń
  10. Ja dzisiaj nie bd się rozpisywać, bo nie mam sił.
    Nadal nie wiem czemu on ją całuje, czemu tak o nią dba? Czemu on chce ją gdzieś zabrać? On ma narzeczoną, a zabiera gdzieś May, dla mnie to jest trochę dziwne.
    Wspaniały rozdział <3.
    Weny życzę i dobrej nocy :*.
    ~ Joanna O.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie bede wiele pisać bo mnie oczy szczypia nie wiem od czego :(
    chyba musze isc na dwor troche po spacerowac.
    Rozdzial swietny. wg Zayn jest z NY!!!! wow!!!!!
    zaskoczylas mnie:)
    pozdrawiam i weny kochana

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku, to na prawdę jest świetne ♥
    Czekam na next :)

    +zapraszam do mnie :) http://love-the-way-you-lie-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow
    Szalejesz. Nie wiem czego Zayn oczekuje jednak mam przypuszczenia jak
    chce ją 'wyleczyć' . Niby kocha Carmen ale to ust May chce smakować,
    chce odkrywać ją,chce ją bronić i chce dla niej jak najlepiej. Boję się
    tylko,że to jego leczenie skończy się źle dla May bo będzie miała
    złamane serce :(. Zayn będzie pewnie też zakochany w May on już jest
    tylko tak jakby nie chce do siebie dopuścić tej wiadomości. Co się
    stanie jak już to sobie uświadomi? Nie wiem? Wiem jedno jak kochasz dwie
    osoby wybierz ta druga bo jakbyś kochał ta pierwsza nie zakochał byś
    się w drugiej. Mam nadzieję,że Zayn postąpi właściwie wobec May. A jak
    nie to za jaja i na latarnie. Pozdrawiam Car @LoloOficiall

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak postąpi źle, to chcę wieszać go za jaja na latarni razem z tobą :D Dziękuję bardzo za komentarz skarbie, to dla mnie wiele znaczy... to, że poświęciłaś swój czas.. xxx/Loveyoursmile

      Usuń
  14. Jesteś nominowana do Libster Awards.
    Więcej na moim blogu
    wywh-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń