piątek, 26 września 2014

Rozdział 31

Tuż za drzwiami sypialni zatrzymałam się na kilka sekundy, by założyć majtki. Robiłam to naprawdę szybko, kilka razy tracąc równowagę. Kiedy moje części intymne są odpowiednio zakryte ruszam szybkim krokiem wzdłuż długiego korytarza. Nie jestem pewna co chcę zrobić, jednak wiem, że muszę znaleźć łazienkę. Popycham pierwsze lesze drzwi, a kiedy pomieszczenie okazuje się łazienką, znikam w jej wnętrzu. Po omacku szukam włącznika i zapalam światło. Plecami przylegam do chłodnej ściany wyłożonej kafelkami i przełykam łzy. Strużka krwi spływająca po moim udzie, zostawia po sobie ślad na całej nodze i znaczy plamkami białe kafle. Zamykam oczy nie chcąc na to patrzeć, widziałam ten widok tyle razy.
- May ?
Milczę, a on wchodzi do środka. Nie chce nic mówić, nie wiem co. To wszystko nie powinno się stać, a jednak musiało.
- Skrzywdziłem cię ?
Tak.
- Nie. Okłamałeś mnie.
- Musiałem.
- Nie prawda.
- Prawda. To musiało nastąpić, wiesz o tym dobrze. W tym właśnie tkwi cały twój problem, intymny kontakt z drugą osobą jest twoim problemem.
Próbuję osunąć się na ziemię, ale mnie powstrzymuje, trzymając mocno za ramiona.
- Nie wiesz jak ciężko z tym żyć, nie ty zostałeś zgwałcony.
- Nie muszę być ofiarą, by widzieć i czuć.
- Musisz.
Wypowiadam to z żalem, a w moich oczach wzbierają się nowe łzy.
- Nie, May.
Przyciąga mnie do siebie i zamyka w ramionach. Czuję się jak dziecko, bezbronne dziecko, którego dosięgła największa tragedia.
- Nie lubię cię.
Pociągam nosem i chowam twarz w zgięciu jego ramienia, tuż pod barkiem.
________________________________________________________________________
(Zayn)
 
Krew zostaje za nią na kafelkach, a kiedy nie uważnie przesuwa nogą, rozmazuje ją. Sięgam z pułki siwy ręcznik, wciąż trzymając ją w ramionach i namaczam go ciepłą wodą.
- Wytrzyj się.
Wciskam w jej małe dłonie mokrą tkaninę i rozluźniam uścisk. Chudymi palcami przytrzymuje materiał ręcznika przy skórze i ściera świeżą krew. Widzę łzy w jej oczach i strach jaki rodzi do mnie. Jej mur jest zbyt silny.
- Możesz się umyć, pójdę po twoje ciuchy, zostawię je pod drzwiami...

***
Obserwuje przez chwilę spokojne unoszenie się klatki piersiowej May i jej ciało zwinięte do pozycji płodu. Wygląda niesamowicie delikatnie w świetle dziennym. Powstrzymuję pokusę odgarnięcia jej mokrych włosów z oczy i nakrywam ją kocem. Wychodząc z sypialni zostawiam drzwi uchylone i zajmuje miejsce w salonie na sofie. Uruchamiam laptop, wsłuchując się w ciszę, ogarnia mnie z każdej strony. Mój telefon wibruje na stoliku kawowym, a na wyświetlaczu widnieje zdjęcie Carmen. Przeciągam zieloną słuchawkę i przyciskam telefon do ucha.
- Dzień dobry Zayn, pracujesz ?
- Pracuję.
- Istnieje prawdopodobność, że któregoś dnia weźmiesz wolne i przestaniesz to robić ?
Słyszę jej śmiech po drugiej stronie i sam się uśmiecham.
- Nie istnieje.
- Tak myślałam.
- Wszystko w porządku ?
- Tak, tęskniłam za domem i mamą.
I Bradem.
- Zadzwoniłam, żeby powiedzieć ci, że termin mojego powrotu się zmienił. Wszystko wysłałam ci w mailu. Przepraszam, zaraz oddzwonię do ciebie. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Połączenie zostaje przerwane, a po tym pożera mnie bezdźwięk. Uruchamiam skrzynkę email i zaczynam odczytywać po kolei wiadomości klientów, odpisując na każdą z osobna, aż docieram do wiadomości od Carmen.
_________________________________________________________________________
 
Łóżko pode mną jest wygodne i miękkie, tak bardzo różni się od mojego. Nie otwieram oczu mimo, że już nie śpię. Potrzebuję nacieszyć się tą chwilą spokoju. Staram się nie myśleć o niczym, ale myśli i tak nabiegają do mojej głowy. Próbuję przewidzieć co czeka mnie dzisiaj po powrocie do mieszkania i jak zareaguje na moją nieobecność Marcel. Próbuję ocenić jego gniew, ale nie umiem. Pokazał kilka razy, że potrafi posunąć się do wszelkich rzeczy. Nie ma umiaru w tym co robi. Przeszywają mnie dreszcze, a niepokój zaczyna kiełkować w moim wnętrzu. Decyduje się uchylić powieki, przyzwyczajając się do światła. Zaciskam w pięść róg koca i przyciągam ją do piersi. Zayn siedzi na przeciw mnie w fotelu obok okna z szerokim parapetem. Jego wzrok, ani razu nie ląduje na mnie, skupiony na laptopie. Długie palce sprawnie poruszają się na klawiaturze, wystukując kolejne litery z cichym dźwiękiem. Jak zwykle jego ciało zdobi idealnie prosta, biała koszula, dopięta na ostatni guzik. Nogawki czarnych spodni od garnituru perfekcyjnie odpowiadają długości jego nóg i w ładny sposób opinają pewne ich części. Obserwuję zmarszczkę tworzącą się na jego czole, ale za chwilę znika. Przenikliwe brązowe tęczówki mierzą we mnie, aż spuszczam wzrok.
- Obudziłem cię ?
- Nie.
Szepcze i układam płasko głowę na zgiętym ramieniu.
- Chciałem mieć cię na oku, gdyby coś się z tobą działo po..
Posyłam mu groźne spojrzenie, na co zaczyna chichotać, nie kończąc wypowiedzi. Piękny dźwięk.
- Nie ma się czego wstydzić pani May, seks to rzecz normalna.
Uśmiecha się figlarnie i zamyka klapkę laptopa. Łokcie opiera o swoje kolana i pochyla się do przodu, znowu używając tego swojego przenikliwego spojrzenia.
- Wszystko jest w porządku ?
- Tak.. a..ale j.ja nie chcę już.. nie chcę tego robić.
- Nic czego nie chcesz.
Staram się lekko uśmiechnąć, ale mi nie wychodzi.
- Wiesz, że nie musisz się mnie bać, nie bądź przestraszona.
Kiwam głową i zamykam na moment oczy.
- Zayn ?
- Tak ?
Jego ochrypły głos wzbudza we mnie dreszcze i przyjemne ciepło.
- Mogę zadać pytanie ?
Brzmię piskliwie i nie lubię tej strony mojego głosu.
- Jedno.
Przytakuję i podnoszę się z pozycji leżące do siedzącej.
- Czy udało się ? Z hotelami. Tamci mężczyźni sprzedali ci swoje hotele ?
- Sprzedali mi je.
Wstaje z fotela i przysiad obok mnie na łóżku, pochylając się w moją stronę.
- W pięćdziesięciu procentach to twoja zasługa, możesz być z siebie dumna.
Składa pocałunek na moich ustach, a moje ciało niespodziewanie staje się bardzo uległe.
- Mogłabyś dla mnie pracować.
- Już pracowałam.
- Teraz w innej specjalizacji.
- Nie chcę.
- Wiem.
Pochyla się i jeszcze raz mnie całuje. Zdaje się, że to lubię.
- Mam dla nas obiad, jak chcesz skorzystaj z łazienki i przyjdź do części kuchennej. Uśmiecha się i
zostawia mnie samą w pokoju, pozostawiając za sobą drzwi otwarte. Odrzucam ciepły koc na bok i złażę z łóżka, odczuwając dziwny dyskomfort. Zmierzam do wyjścia, ale zatrzymuje mnie stłumione brzęczenie. Obracam się w poszukiwaniu źródła i idę za dźwiękiem. Odsuwam koc porzucony kilka chwil temu przeze mnie i podnoszę telefon Zayna. Na wyświetlaczu pokazuje się zdjęcie pięknej blondynki i mam wrażenie, że nie jest to pierwszy raz, kiedy ją widzę. Słyszę kroki z korytarza, więc odrzucam urządzenie i zakrywam je z powrotem, wychodząc z sypialni. Będzie lepiej, jak nikt się nie dowie, że trzymałam w ręce jego telefon. Mężczyzny nie widać nigdzie, więc korzystam szybko z toalety i udaję się do części kuchennej. Niewielka wysepka na środku nakryta jest na dwie osoby, a cudowny zapach unosi się nad całym przyłączonym salonem.
- Siadaj, już podaję.
Zayn wyłania się za lodówki z butelką wina. Zajmuję miejsce na barowym stołku i splatam dłonie ze sobą, czując się niezręcznie.
- Zayn ? Kim była blondynka, którą widziałam, kiedyś u ciebie w biurze w klubie ?
Jego postawa sztywnieje i na chwilę się zatrzymuje cicho odchrząkując. Ni powinnam zadawać tego pytania, ale jest za późno bym mogła ugryźć się w język....
_______________________________________________________________________________________________

 
 
Przepraszam za prawie tydzień opóźnienia, nie potrafiłam znaleźć czasu, by napisać rozdział, nawet na sen nie miałam go za wiele. Ten tydzień powinien być lżejszy, więc powinno mi się udać napisać dla was co najmniej dwa rozdziały.
Dziękuję wszystkim osobą za tak długie komentarze, uwielbiam je czytać.
Jesteście wyjątkowi.
Dziękuję i dobranoc xx
 
/Loveyoursmile
 


 
Chciałam podziękować w szczególności Silver.
Twoje komentarze są wyjątkowo kolosalnych rozmiarów, co jak dla mnie jest cudowne. Poświęcasz pewnie dużo czasu na nie i chodź wiem, że nie jestem ich warta, sprawiają mi one dużo radości.
Inni mogą zazdrościć mi tylko takiej czytelniczki.   
xxxxx

23 komentarze:

  1. Pierwsza ! :D przez cały tydzień odświeżałam ten blog, w nadziei, że zaraz pojawi się następny rozdział xd Czekam na nexta ;333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Obiecuję, że pojawi się już niedługo. Bardzo dziękuję za komentarz i za poświęcony czas na zaglądanie na mojego bloga xxx /Loveyoursmile

      Usuń
  2. Jak mogłaś przerwać w takim momencie :( Teraz masz za zadanie bardzo bardzo szybko napisać następny rozdział, abym nie umarła ze zniecierpliwienia, bo stracisz jedną z wiernych czytelniczek :D Rozdział świetny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobię wszystko, aby do tego nie doszło, nie mogę cię stracić. Dziękuję bardzo za komentarz xxx Dobranoc /Loveyoursmile

      Usuń
  3. Czekam na kolejny z wielką niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu urywanie w takich momentach jest okropne i teraz zamiast skupiac sie na nauczeniu do testu z rachunkowosci bede kminila jak to sie dalej potoczy jestes okrutna ale i tak cie kocham bo piszesz cudownie

    OdpowiedzUsuń
  5. Zayn jest naprawdę uroczy. Ale nie rozumiem czemu on jej tak chcę pomoc? Co on z tego będzie miał? Satysfakcję ze komuś pomogł? Czy co?
    heh. Nie wiem, ale zapewne się dowiem xD
    kiedyś xD
    Rozdział wyszedł Ci swietnie. oo mialas opóźnienie? Nie zauwazylam xD
    Chyba ten tydzień również miałam zawalony ze nie zauwazylam co się wokoło dzieje.
    A swoja droga ciekawe co Zayn jej powie. Wkurzy się? hmmm mozliwę ze tak. Będzie jadka? Nie! Oby nie bo ona się go jeszcze bardziej przestraszy i wtedy dupa będzie trzeba zaczynać od nowa:( jaka praca? on jej cos proponowal już? jak tak i nie pamiętam to cholera musze brac jakies leki na pamięć bo nie wiem o co lata xD
    ale ostatnio cos mam nie tak z pamiecia to fakt :(:(
    nie wiem czemu...a odżywiam się niby lepiej!
    Bo do dietetyczki chodze...ale zapewne nie pamiętam bo się A) starzeje xD i B) mam mnóstwo problemów i chyba one przyslaniaja mi swiat FF. ale nie ukrywam niekiedy FF przyslaniaja mi swiat realny xD
    Ale niestety nie już tak często i dostrzegam coraz więcej własnych problemów.
    wiec przeprszam ze nie pamiętam co pisalas...o jej pracy z Zaynem. Serio wyleciało mi z glowy. Zreszta wlasnie sobie przypomnaialm ze zapomniałam w moim FF #FLOZM, ze przecież moja bohaterka musi wrocic do domu w końcu xD ja pierdziuuu calkiem zapomniałam!! LOL! xD
    ej ten komentarz jest dziwny wg nie na temat... wybaczysz mi go?
    proszę xD
    długo ci się tlumaczylam z mojej pamięci wiem ale co ja mogę za to? :D pisze to na co mam wene. jesteś pisarka tak jak i ja rozumiesz mój bol? :D
    no wiec tak czekam na reakcje Zayna już widze jak opisujesz to...jego postawe itd...
    aż mi cieknie ślinka xD
    dobra koncze bo zanudzam xD
    P.S Biedna May, że krwawiła wspolczuje jej a po drugie Zayn uroczy, ze podal jej recznik. awwwwwwwww :)

    weny zycze xD
    Love! x

    OdpowiedzUsuń
  6. OBY JEJ, ZAYN POWIEDZIAL, ŻE TO JEGO NARZECZONA, BO INACZEJ GO JEBNE OK

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja uwielbiam to opowiadanie *-* Jest strasznie realistyczne :) I wiem, że się powtarzam xD Szkoda, że krótkie, ale ważne, iż jest :D Głupiutka May... Trzymaj język za zębami, Skarbie ;) Nie umiem doczekać się następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co wzruszyłam się...Dziękuję za wszystkie słowa,które do mnie skierowałaś pod dzisiejszym rozdziałem i pod ostatnim komentarzem :* To wiele dla mnie znaczy..Ja pisze tylko komentarz, a ty tworzysz coś niesamowitego. Ludzie są wstanie czekać bardzo długo na rozdziały, a to o czymś świadczy:) Ja po prostu czytam, a potem słowa same się piszą w komentarzu. Cieszę się, że cę to jakoś motywuje do dalszej pracy;) Jeszcze raz bardzo dziękuję :*

    Nie przejmuj się, też miałam bardzo zawalony tydzień, doba była zwyczajnie za krótka, dlatego weekend jest jak zbawienie, a nowy rozdział twojego opowiadania świetnym jego rozpoczęciem ;)

    Zacznę od tego, że przez myśli May o Marcelu, ja tez się martwię co będzie jak wróci z pięknego i ciepłego apartamentu Zayna do swojej nędznego zimnego mieszkanka, gdzie czeka na nią alkoholik, który tylko szuka pretekstu by się wyżyć :/ Ona powinna jak najszybciej się od niego uwolnić, Marcel tylko pomaga jej się zatracać w lękach i obawach..

    Jak to Zayn określił "jej mur jest zbyt silny" Te wszystkie złe wspomnienia tak bardzo ja blokują, ograniczają i sprawiają ból..Nie możesz na to patrzeć, ale też nie potrafisz przerwać.
    Zayn wykazał się duża dozą wrażliwości i cierpliwości:) A w łazience zachował sie bardzo taktownie i właściwie uroczo, podając jej ten ręcznik, przytulając, próbując dodać otuchy. Ona jest w takim stanie, że potrzebuje takiego wsparcia, poczucia bezpieczeństwa.

    Tak w ogóle to z każdym rozdziałem widzę, jak Malik przekonuje sie do May, wydaje mu sie urocza:) choćby sytuacja z kocem w sypialni;)
    Jest postęp, May polubiła jego pocałunki, traktuje je jak przyjemność, nie boi się ich i to jest sukces:)

    Z sympatyczną Carmen mogą być niezłe problemy..Nie rozumiem po co Zayn to wszystko robi, skoro niby kocha ją?? To jest dopiero tajemnicza i intrygująca sprawa..
    Koniec mistrzowski, przyzwyczaiłam się, że lubisz nas męczyć i pogrążać w niepewności :) Bardzo mnie ciekawi, co odpowie Zayn, czy się zdenerwuje, czy skłamie, czy powie prawdę? Bądź co bądź May też ma chłopaka..Sama nie wiem co o tym mysleć. Zapewne nas zaskoczysz:) Uwielbiam perspektywę Zayna :*

    Powodzenia w pisaniu kolejnych rozdziałów. Jeszcze raz bardzo dziękuję za wyróżnienie mnie, trochę mi z tym głupio, bo ja to robię bo chcę i lubię:) Naprawdę serce sie raduje, jak nie jest się tak do końca anonimowym dla kogoś :)

    Milion buziaków xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Standardowo cudny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG to jest takie niesamowite czekam na next:* ~xoxo~

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej! Przybywam z bloga z imaginami, na którym wcześniej dodawałaś "Promise?" :) Nie wiem jak to się stało, ale zupełnie nie ogarnęłam, że to opowiadanie/ff jest pisane na oddzielnym blogu...
    Ten rozdział jest naprawdę boski, ale jak zwykle skończył się w takim momencie, że będę musiała żyć w torturach do następnego i zastanawiać się co on jej powie. Mam tylko nadzieję, że jej nie skrzywdzi :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Buziaki i do następnego <3 Doma

    OdpowiedzUsuń
  12. o matko, jestem ciekawa co teraz odpowie Zayn :) nie mogę się doczekac następnego :) buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O boże świetny. czekam na next :D Tak świetnie piszesz *o*
    weny życzę
    ExD

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepraszam,ale dopiero dzisiaj mogłam przeczytać rozdział.
    Rozdział świetnyyy ! Jejuuuuuuuuu jestem baaardzo ciekawa czy Zayn powie Jej prawdę. No i May często zmienia zdania : raz się przyzwyczaiła do Zayna a następnym razem sie go boi ;D
    Jesteś genialna pisząc tak genialne opowiadanie ! <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę czekać dłużej wstawiaj szybko kolejny rozdział. W wolnej chwili zapraszam do mnie. Pojawił się następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  16. A weszłam sobie, żeby napisac Ci ze cie pozdrawiam :D
    papa xD

    OdpowiedzUsuń
  17. No i dobrze teraz mam jeszcze większy bałagan w głowie. Cholrnie jestem ciekawa co Zayn jej odpowie. ..bo ja wciąż twierdzę że to wszystko ma drugie dno i on coś kombinuje. Ten cholerny telefon nie daje mi spokoju nie wiem czemu. May powinna wziąć nogi za pas spiepszac od tego swojego " chłopaka " jak ona w ogóle może go tak nazywać pprzecież ona sama po części robi z siebie ofiare i pozwala na to ale chyba też o to chodzi to nie jest kolejna historia o ckliwej miłości. Choć ja twierdze że powinien być happy end i jeśli trzeba to będę to pisać pod każdym rozdzialem :d a co tam będę upierdliwa haha uwielbiam dziękuję i pzdr Kinga :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie mam słów na te rozdziały a wiec jednym słowem zajebisty ! kiedy nn ? bo niewytrzymanym

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspsniały!!! Dlaczego zawsze musisz urywać w takich momentach. Teraz zamiast skupić sięna biologii będę się zastanawiać co jej powie i co się dalej wydarzy XD Ze zniecierpliwieniem czekam na next. <3
    A.

    OdpowiedzUsuń