- May.. ja..
Jego głos jest spokojny. Spanikowany. Nie czuję bólu.
- Ona jest dla mnie kimś bardzo ważnym, ale nie mogę ci powiedzieć kim jest. Zrobię to nie długo.
Kiwam głową, ale nadal nie otwieram oczu. Nie uderzył mnie.
- Spójrz na mnie.
Wypuszczam przerywany oddech i rozluźniam uścisk dłoni. Wdech, wydech. Kontrola.
- May, popatrz na mnie.
Podnosi głos o pół tonu. Unoszę głowę i patrzę prosto w jego ciemne oczy, jedyne co w nich widzę to kolor. Nie umiem w nich czytać. Nie umiem robić tego tak, jak robią to w większości książek. Nie umiem czytać z oczu. Z jego oczu, z żadnych oczu.
- Czego się przestraszyłaś ?
- P-pana. J-ja..
Gardło ściska mi się boleśnie. Przez sekundę przez jego twarz przebiega jakaś emocja, ale szybko zanika. Chwyta mnie za biodra i obraca całe moje ciało na stołku barowym w swoją stronę. Czuję jak drżę.
- Nie skrzywdzę cię.
Staje między moimi nogami i zamyka przestrzeń między nami. Mocno przyciska mnie do swojego ciała, oplatając rękoma, jakby próbował przed czymś schować.
- Nigdy nie podniosę na ciebie ręki, nie będę krzyczał i upokarzał. Zaufaj mi. Proszę. Ufaj mi na tyle mocno, ile jesteś wstanie. Ale mi ufaj.
Czuję jego usta na swoim czole i delikatny pocałunek jaki składają.
____________________________________________________________________________
(Zayn)
- J-ja już pójdę. W-wrócę do swojego m-mieszkania.
Głos jej nadal drży. Zamierzam powiedzieć jej by została, ale kiedy spotykam jej wzrok, nie jestem wstanie zmusić się do zatrzymania jej. Patrzy wszędzie tylko nie na mnie, a mimo to doskonale dostrzegam jej panikę i przerażenie. Nie planowałem jej uderzyć, nie miałem nawet tego w zamiarach. Nie umiem zrozumieć czemu to tak odebrała.
- Odwiozę cię.
Każde słowo dokładnie wyróżniam, by zrozumiała, że nie przyjmę sprzeciwu. Wszystko co zbudowaliśmy do tej pory, wydaje się już nie istnieć. Rozproszyło się po kątach, siejąc strach, lęk i panikę. Obawiam się, że nie mam wystraczająco czasu, by na nowo to zbudować. Zabieram pusty talerz May i odkładam go obok zlewu, dołączając do niego swój. Nosi mną poczucie winy. Przeczesuję nerwowo włosy i idę do wejścia. Dziewczyna stoi już ubrana, zapięta po szyję. Nie umyka mojej uwadze jej zagryziona warga i jest to bolesne. Boleśnie podniecające. Jej niewinna postura, charakter i ten mały przejaw grzeszności.
- May.
Obserwuję jej usta i nie mogę się powstrzymać. Chcę posiadać każdy ich minimetr i cieszyć się z tego przywileju. Uwielbiam ich miękkość i kształt. Odpowiednio ciepłe i pulchne. Uwielbiam czuć jej słodki smak na języku. Uwielbiam go czuć i wiedzieć, że jest nie zmienny, nie ważne co by jadła i robiła. Zawsze będzie słodki. Przypieram ją do ściany, dbając o jej bezpieczeństwo. Nie chcę jej skrzywdzić. Kim bym był gdybym tego chciał ? Jęczy zaskoczona, ale w pełni się mi poddaje. Przypadkiem muskam językiem jej górną wargę, ale zaraz potem ponawiam gest. Całuję ją głęboko, zupełnie jakby był to pierwszy, bądź ostatni raz. Pocałunek jest na tyle intensywny, że czuję jak nogi May odmawiają jej posłuszeństwa, a ona sama zaczyna się osuwać po ścianie. Przyciskam swoje czoło do jej, pozwalając zaczerpnąć nam powietrza. Swoje palce zaczepiam o wąskie biodra dziewczyny i przyciskam ją do siebie. Nie pozwolę jej upaść. Nasze ciężkie oddechy wyróżniają się w panującej ciszy. Zbieram w sobie siłę woli, by pozwolić jej odejść, ale kiedy mam to zrobić jej usta przywierają do moich. Kolejne doznanie. Nie ja je zainaugurowałem. Czuję, jak opiera swoje małe dłonie na mojej klatce, a zaraz potem zaciska w pięść materiał mojej koszuli. Jej niewinność jest przeszkadzająca, ale i uzależniająca.
__________________________________________________________________________
- Leć aniołku, leć, i nie kradnij już niczyich serc.
Zayn słodkim głosem cytuje słowa, śpiewane przez dziecięcy chór w radiu. Próbuję się nie roześmiać, jednak kończę cichym chichotem, nie mogąc nic poradzić na tą potrzebę.
Dojeżdżamy pod mój budynek mieszkalny i zalewa mnie fala niepokoju. To właśnie teraz przyjdzie czas na konfrontacje z Marcelem. Mogę wyjść z tego cało, bądź w kawałkach, z rozsypaną duszą na dłoni.
- Nie zobaczymy się przez kilka dni, nie będę miał czasu.
Kiwam głową nieśmiało i otwieram drzwi.
- Do widzenia.
Wysiadam, a później je za sobą zamykam, widząc przez okno uśmiech Zayna i jego ciepłe spojrzenie.
Upycham strach głęboko w sobie i ruszam prosto w przepaść.
______________________________________________________________________________________________________________
Rozdział jest bardzo słaby i mało się dzieje, ale myślę, że w następnym będzie ciekawiej.
Nasz ulubieniec Marcel powróci.
Wiem, że reakcja May na początku tego rozdziału może wydawać wam się zbyt przesadzona, ale po traumach jakie ona przeszła, to rzecz normalna.
Boi się wszystkiego, a jej psychika jest wyczulona na wszystko, ponad to strach to naprawdę potężny rywal i nie łatwo z nim walczyć.
Sama w swoim życiu na każdym kroku z nim przegrywam.
Dalej..
Jeżeli moje plany się powiodą i będę miała Internet to jeszcze w ten weekend postaram się wstawić 33 rozdział. Jeżeli nie uda mi się to po weekendzie, będzie na pewno (okolice środy/czwartku).
Znowu wyjeżdżam za granicę, ale wrócę szybko :)
Ogromnie dziękuję za prawie 48 tysięcy wyświetleń i za komentarze pod ostatnim postem. Przeczytałam je wszystkie po kilka razy i kocham was tak bardzo, że jak kiedyś umrę z powodu miłości do was to będziecie mieli mnie na sumieniu.
Nie marudzę już.. Dobrej nocy i słodkich snów xx
/Loveyoursmile
rozdział super. Czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńA tylko spróbuj umrzeć haha xD Moim zdaniem reakcja May nie byla przesadzona. W ogóle cały rozdział był wspaniały! Uwielbiam te opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńBoże jak ja kocham to opowiadanie!! Ono uzależnia !! Czekam na next
OdpowiedzUsuńExD
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwetne! Czekam na next ! ~xoxo~
OdpowiedzUsuńŚliczny *.* Ona go pocałowała :o :3 Jak słodko ^^ Lubię perspektywę Zayna. Przynajmniej można dużo się o nim dowiedzieć ;) Poczekam ile trzeba :*
OdpowiedzUsuńSłaby rozdział ?! Dziewczyno to Genialny rozdział !
OdpowiedzUsuńWreszcie May pocałowała Zayna jako pierwsza *_* Jezu cieszę się z tego bardzo !
Boże, boję się o May w następnym rozdziale. Już sobie wyobrażam co może jej zrobić Marcel....
Do następnego <3
@lovju69
Świetny :) Bardzo się cieszę, że May pocałowała Zayna :) o takie jej małe przełamanie :) Liczymy na więcej :) A tak poza tym to przed chwilą pomyślałam, że nie mogę się doczeka rozdziału, w którym dojdzie do konfrontacji pomiędzy May i Carmen :D To może być baaaardzo ciekawe. Życzę Ci ogromnie dużo weny oraz tyle samo czasu na pisanie xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
ONA GO POCAŁOWAŁA I SIE JEJ TO PODOBAŁO!
OdpowiedzUsuńBO ONA GO POOOOOCAŁOOOOWAAAAAAAŁAAAAAAA IIII IM JEST NAPEWNO TEGO MAŁO!
Taka tam wersja piosenki: "KILER" "Ona jest pedałem" w wersji mojej xD
oh dziekuje dziekuje za owacje na stojąco xD
Dobra wiec tak mam JEDNO WIELKIE ALE:
DO ZAYNA!: DLACZEGÓŻ BAŁWANIE JEDEN POZWOLIŁEŚ JEJ TAM WRACAĆ?!
NO PYTAM DLACZEGO! CO MASZ NA SWOJE USPRAWIEDLIWIENIE?!
NIE MASZ ADOWKATA? A GOWNO MNIE TO OBCHODZI! MASZ JECHAC DO NIEJ I JA ZABARC JASNE?!
Ej nooo bo przecież Zayn wiedział ze tam jest Marcel i ze on ja bije...
wiec mogl cos wymyslec by tam jej nie kazac jechać...... jestem zdruzgotana tym co może jej się tam stać :(
dobra kolejne mam plan i proszę cie musisz go przemyslec:
wiec tak w czasie klotni Marcela i May, MARCEL CALKIEM ALE TO ZUPEŁNIE PRZYPADKIEM nadzieje się na noz lub TASAK! tak TASAK! trzymany przez MAY bo ona akurat kroila emm....chleb! Tak ! dokąłdnie tak! MAY kroila tasakiem chleb!
(wiem wiem dziwna laska ale ciiii wiesz nie mow jej bo się obraz lub coś) wiec Marcel umrze bo przypadkowo się nadzieje na ostrze! i tak o to pozbędziemy się go!
JA: klaszcze w dłonie. HA! jestem genialna xD
Aha i proszę daj persektywe May co myslala jak Zayn ja calowal i napisz co myslala przed pocalowaniem jego xD bardzo chce wiedzieć sdlhgsldjghsjkdghs
A perspektywę Zayna czytałam trzy razy! bo wyszła Ci bosko!!!!
(komentarz nie tak dlugi jak ten poprzedni co mi się skasowal no ale obiad mi stygnie xD wybacz)
miłego wypoczywania :)
papapa xx
uwielbiam czytać każdy rozdział :) nie mogę się doczekać kolejnego, buziaki ;)
OdpowiedzUsuńKobieto nie umieraj!!! Jeszcze nie teraz, masz ważne zadanie by dalej pisać dla nas Promise, dla mnie to arcydzieło:) Gratuluję ci serdecznie dużej liczby wyświetleń i życzę jeszcze większej, zasługujesz na to:) Nawet nie masz pojęcia jak uwielbiam czytać twoje notki pod rozdziałem, serce rośnie:)
OdpowiedzUsuńCzy ty chcesz dostać po tyłku, się pytam?? Trzeba tobą wstrząsnąć! Klękajcie narody jeszcze nie czytałam słabego komentarza w twoim wykonaniu. Ten na pewno taki nie jest. Pamiętaj nie ilość a jakość czyni coś wyjątkowe. A ten rozdział jest świetny, opisany krótki odcinek czasu, ale w jaki sposób. Powiem ci, że akurat w tej części cała kwintesencja tkwi w perspektywie Zayna.
ale zacznijmy od początku:) Wiesz rozdział przeczytałam wczoraj w nocy, ale nie dałam rady już napisać komentarza. Czytając pierwszy raz absolutnie nie miałam wrażenia, że May zareagowała przesadnie. To naturalne, że po tym co przeszła w sytuacjach według niej groźnych tworzy wokół siebie taki jakby kokon ochronny. Niektórzy wpadają w histerię, ona jest przerażona ale stara się ukrywać emocje. Strach to paskuda, która ogranicza człowieka i zabiera wolność, wiem coś o tym. May jest przyzwyczajona przez Marcela, że za niewygodne słowa obrywa, więc nie dziwne, że kiedy Zayn się rozgniewał i zacisnął dłonie w pięść ona tak zareagowała. To co Zayn zrobił potem... Serce mi się ścisnęło podczas fragmentu gdzie odwrócił krzesło, przytulił ją i pocałował czule w czoło. Byłam ogromnie ciekawa co on odpowie i nie wiem obstawiałam, że albo powie prawdę albo ją zbędzie że to nikt ważny. a on powiedział tak po części prawdę, w sumie mógł się przyznać, no bo przecież nie umawiali się na uczucie czy związek, a było nie było May też ma chłopaka..
Naprawdę nurtuje mnie pytanie po co Zayn jej pomaga?? Co przez niego przemawia?? Boże jak on do niej mówi, próbuje dać jej poczucie bezpieczeństwa wręcz błaga o zaufanie. To jest bardzo zawikłane i tajemnicze.. Nie mniej sam Zayn powoli się w tym zatraca i chyba angażuje, bardzo zależy mu by jej pomóc.
Wierz lub nie, ale jak czytałam jego perspektywę to prawie umarłam, wyszła ci fenomenalnie. To jak on chce ją chronić i jak pragnie za każdym razem jej ust, jak coraz bardziej akceptuje cechy May, które normalnie go drażnią..Wow!Chapeau ba!
No i ten namiętny pocałunek, ale hola May go pocałowała sama w własnej woli!!! Błagam daj jej perspektywę, co ją pokusiło do tego, bo z pewnością toczyła jakąś wewnętrzną walkę ze sobą. Jesteś mistrzynią pisania scen z pocałunkami :)
Marcel, jak ja go kocham..Wyczuj ten sarkazm, trzeba się go pozbyć! Zayn powinien coś zrobić by May nie musiała z nim mieszkać. Boję się, że on jej zrobi w końcu taką krzywdę, że wyląduje w szpitalu..No chyba że przejdzie cudowne nawrócenie, co raczej jest wątpliwe.
Kochana miej udany wypad za granicę. Korzystaj ze wszystkiego ile wejdzie :) Powodzenia w pisaniu kolejnego rozdziału:*
Czy możesz mnie informować na TT kiedy pojawi się następny? ( @Silver3010PL )
Buziaki Xx
Hej! Serdecznie gratuluję Ci liczby wyświetleń, jest naprawdę w pełni zasłużona. Rozdział przeczytałam już wcześniej, ale niestety nie miałam czasu, żeby go skomentować, więc nadrabiam dzisiaj :) Ja też uważam, że reakcja May nie jest przesadzona i tak dziwię się, że po tym wszystkim co spotyka ją w życiu w miarę funkcjonuje. Ona sama z siebie go pocałowała!!! Po prostu nie wierzę... Boję się tylko, że May się w nim zakocha, a on ją odżuci :( Perspektywa Zayn'a naprawdę boska. Martwię się, bo wiadomo jaki jest Marcel, May tam wraca i jeszcze Zayn powiedział, że nie zobaczą się kilka dni... To może skończyć się nie zbyt fajnie, chyba, że boski El Maliko jakoś ją uratuje ;) Z tym umieraniem to się nie wygłupiaj, bo co ja pocznę bez "Promise?" i Twoich notek?! ;D Naprawdę z ogromną niecierpliwością i lekkim niepokojem czekam na kolejny rozdział ;) Życzę Ci udanego wyjazdu i wracaj szybciorem. Buziaki <3 Doma
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudowny ;)
OdpowiedzUsuńCzy ona zaczyna się otwierać czyni się tak tylko wydaje....Zayn chyba zaczyna wpadać jak śliwka w kompot coraz bardziej chyba zależy mu na May a jej na nim. Muszę przyznać że strasznie boję się kolejnego rozdziału tego co może zrobić jej Marcel. Jakoś czuje ze będzie czegoś próbował i Zayn ją obroni :d i może May mu wtedy jeszcze bardziej zaufa.....niecierpliwie czekam na kolejny rozdział i muszę Ci to napisać uwielbiam to opowiadanie dosłownie każde słowo napisane przez Ciebie :-) pzdr Kinga
OdpowiedzUsuńKocham czytać twoje opowiadanie i wgl cieszę się ze je znalazłam. Pamiętam ze to jakoś było po godzinie 24 w wakacje. Była burza a ja wiedziałam pod kocem i czytałam. Na prawdę kocham czytać to FF.
OdpowiedzUsuńMay go pocałowała !!!! OMG
Czujecie te motylkiem w brzuchu czy to tylko ja ? xd
Zayn chyba zaczyna cos do niej czuc. Boje się jak potoczy się sprawa z jego narzeczoną hmmm... Bo niedługo ślub wiec Zayn ma malo czasu, ale za to dużo czasu na zakochanie się ! :)
Życzę dalszej weny @Wesolutkaa2
Jak ja kocham to opowiadanie!! Nie moge sie doczekac kolejnych rozdzialow ;)
OdpowiedzUsuńCudny *.*
OdpowiedzUsuń