czwartek, 20 listopada 2014

Rozdział 42

Kolory odpływają z mojej twarzy i cała sztywnieję. Czemu mi to robi ? W moich płucach zalegają ciężkie kamienie i ciężko mi oddychać. Myśl, że mimowolnie mam pójść do mojego ojca jest za ciężka. Zamykam oczy, a moja klatka piersiowa szybko faluje.
- Wracaj May. Oddychaj powoli.
Nie mogę. Od środka zaczyna wypełniać mnie to okropne uczucie niepokoju. Nie do zniesienia. Udaje mi się nabrać głęboki oddech, ale natychmiast go wypuszczam, zupełnie jakby palił moje drogi oddechowe, a przecież tak nie jest. Ciepłe i mokre usta muskają moje. Moja uwaga w małym stopniu zostaje poświęcona miłemu odczuciu. Na siłę staram się skupić właśnie na tym, na sposobie w jaki mnie całuje. Delikatnie, ale namiętnie. Zwilża swoim językiem moje wargi i odsuwa się.
- Wiesz dlaczego na samym początku, całowałem cię wbrew twojej woli ?
Kręcę głową, nadal nie otwierając oczu. Nie zwracam większej uwagi na jego wcześniejszą prośbę bym mówiła. Nie teraz, kiedy on wpędza mi w te wszystkie stany.
- Ponieważ panikowałaś na jakikolwiek kontakt z mężczyzną. Na samą jego obecność.
Przygryza i ciągnie lekko moją dolną wargę.
- Zobacz, teraz się tego nie boisz. Ani tego.
Dotyka mój policzek i lekko przesuwa po nim szorstkimi opuszkami.
- Pokaż te piękne oczy.
Spełniam jego prośbę.
- Przez to, że ciągle zmuszałem cię do przebywania w moim pobliżu, nie panikujesz tak bardzo na otaczających cię facetów. Żeby pokonać lęk, musisz się z nim zmierzyć. Dlatego właśnie spotkasz się ze swoim ojcem i porozmawiasz z nim.
Znowu zaczynam panikować i zamykam oczy, ale mężczyzna nakazuje mi je otworzyć i podnosi mnie do pozycji siedzącej, samemu siadając.
- Żyjesz w ciągłym strach, nie chcę byś się dłużej męczyła.
- To nigdy nie odejdzie, Zayn.
- Wiem, ale możemy to zmniejszyć. Mam propozycję, powiesz mi teraz wszystko o tym człowiek, a ja zgodzę się opowiedzieć ci coś o sobie. Zgoda ?
Nie odpowiadam długo, ale w końcu szepcze ciche "tak". Chcę wiedzieć coś o nim. Och.. ile można żyć w niewiedzy! Ukrywam, że nie interesuje się jego życiem, ale ciekawość zjada mnie żywcem.
- Krzywdził cię kiedyś ?
Rozszerzam lekko oczy na konkretne pytanie.
- Tak.
- W jaki sposób ?
Zachowuje obojętny wyraz twarzy, co mi nie koniecznie wychodzi tak dobrze, jak jemu. Kolejny raz, May. Twoje życie musisz wyciągać na wierzch. Łzy zaczynają powolutku zbierać się w kącikach moich oczu, kiedy muszę przywoływać wszystkie wspomnienia. Jest to dla mnie tak naturalna reakcja, że nie złoszczę się już na siebie za tą słabość.
- Bił mnie. Czasem ręką, czasem pasem.
W myślach krzywię się na przypomnienie ból. Pieczenie, szczypanie i igiełki rozchodzące się po miejscu uderzenia, kłujące niemiłosiernie. Po prostu ból fizyczny w swojej najczystszej postaci.
- Dlaczego to robił ?
Wzruszam ramionami.
- Był pijany. Na początku bił mnie, bo płakałam, kiedy krzyczał. Powtarzał, że to nauczy mnie bycia dzielną. Później nauczyłam się i nigdy więcej nie pozwalałam sobie na płacz przy nim. Ale on dalej to robił... nienawidził mnie chyba...
- Chyba ?
- Powtarzał mi często, że gdyby nie ja wszystko byłoby lepsze. Nie potrzebny był mu bachor.
- Czemu matka cię nie broniła ?
Kręcę głową.. nie jestem gotowa na rozmowę i o niej. Wzdrygam się na samą myśl o Clarze.
- Miałeś pytać tylko o niego.
Wzdycha, co w całości ściąga moją uwagę na niego. Usta zaciska w wąską linię aż są pobladłe, odzyskują swój kolor dopiero, kiedy otwiera buzię.
- W noc, w hotelu, nad ranem przez sen powtarzałaś, by nie nazywał cię tak. Jak, May ?
- Nie pamiętam tego snu. On po prostu mnie poniżał...
- Wiem, że kłamiesz. Więc ?
Naprawdę taki zły ze mnie kłamca ?
- Cały czas powtarzał, że jestem "dziwką, jak matka".
Oddycham głęboko i lustruję twarz Zayna. Zaciska mocno szczękę, a po jego obojętności nie ma już śladu. Oczy ma ciemne, ale pełne żalu.
- Jest coś jeszcze, co sprawia, że go nienawidzisz... prawda ?
Kiwam głową i otwieram usta, ale najzwyczajniej w świecie nie mogę wydusić ani słowa. Zamiast tego kilka łez spływa mi po policzkach. Mężczyzna, przyciąga mnie do siebie i obejmuje szczelnie.
- Już nie chcę mówić.. proszę.
Szepcze do niego między szlochem. Nie chcę już odpowiadać.
- W porządku.. powiesz to jutro.
Nie musiał tego mówić. Przymyka powieki, czuję jak rzęsy sklejają mi się od łez.
- Moi rodzice mieszkają w Hiszpanii.
Mówi, a ja przestaję płakać, będąc zaciekawiona.
- Mają niewielki dom tuż przy jednej ze złotych plaży. Mój cholerny brat, ich pupilek mieszka z nimi.
- Nie kochasz go ?
Chrypię cicho w jego koszulkę.
- Kocham, May. Ale nie okazujemy sobie tego. Nasze relacje są dosyć oziębłe, jednak nie nienawidzimy siebie. Jest młodszy trzy lata i to on jest tym idealnym, już w wieku 20 lat potrafił się ustatkować, zaręczył się, gdy ja korzystałem z życia. Ojciec jemu przepisał swoją firmę, uznając, go za najodpowiedzialniejszego. Miałem mu to za złe, wyjechałem do Nowego Jorku. Nauczyłem się radzić sobie samemu, zarabiać, podejmować ryzyko. Obracałem się wśród całej śmietanki towarzyskiej Nowego Jorku i wyniosło mnie to na szczyt.
- Masz to za złe ojcu ?
- Nie, dzięki temu zacząłem myśleć, w dodatku stałem się multimiliarderem.
- A co z Carmen ?
Wykorzystuję jego nastrój do zwierzeń.
- To zły temat.
A jednak nie daje się.
- Nie jesteś na to gotowa. Źle to zrozumiesz.
- Chcę wiedzieć, proszę. Jest twoją dziewczyną, ale.. wiem, że to nie wszystko. Nie oszukuj mnie.
-  Jest moją narzeczoną.
Okej, nie jestem gotowa. Zdradził swoją narzeczoną. Jak ona musi się czuć. On teraz przebywa ze mną. Dlaczego to robi ? A gdybym to ja była na jej miejscu kiedyś. "Zdradził raz, zdradzi drugi i trzeci". Robi mi się nie dobrze. Nigdy nie darzyłam sympatiom mężczyzn tego pokroju. Nie mogę patrzeć na człowieka, który trzyma mnie blisko siebie. Ma rację nie rozumiem tego.
- Dlaczego jej to robisz ? To jest okropne.
Krzywię się i odsuwam od niego.
- To ina..
- Muszę do toalety.
Przerywam mu i wstaję. Szybko ruszam na korytarz, kierując się do drzwi na drugim końcu.
- Zatrzymaj się, May.
Zaczynam biec, ale nie jestem wystarczająco szybka. Szarpie mnie za ramię i przyciska do ściany.
- Daj sobie coś wytłumaczyć.
- Nie musisz, to twoja narzeczona, to twoje życie. Nie musisz mi pomagać, ja chcę się wycofać.. Nie chcę być tego częścią, nie chcę należeć do twojego życia. To..
- Zamknij się wreszcie !
Krzyczy, a po chwili brutalnie mnie całuje. Z całej siły odpycham go, ale ani drgnie. Kiedy daje mi małą przestrzeń odwracam głowę, zabierając mu dostęp do moich ust.
- Traktujesz mnie jak swoją zabawkę..
Mówię mu i drobna łza opuszcza kącik moich oczu.
- Nie mów tak.
- Tak jest, Zayn. Całujesz mnie, kiedy chcesz. Dajesz mi pieniądze, pomagasz mi, ale to niesie korzyści dla ciebie. Jestem bezradna, bo nie mam gdzie mieszkać, co jeść, a ty z tego korzystasz. Pozwoliłam ci nawet dobrać się do moich majtek..Zabierzesz mnie do innego miasta, gdzie wszystko będzie mi obce i wiesz, że będę polegała na tobie. Sprawiłeś, że teraz czuję się jak ekskluzywna dziwka, jakiegoś biznesmena.
Moją wypowiedź przerywa mój szloch. Dlaczego, widzę to wszystko dopiero teraz ? Byłaś głupia, May.
- Sama ci na to pozwoliłam. To wszystko.... nie wystarcza ci narzeczona ? Wszystkie kobiety tak traktujesz ?
Kręcę głową.
- Puść mnie. W tej chwili wolę okropne życie z Marcelem, niż bycie przedmiotem do przyjemności dla ciebie.
Szarpię się, ale on dalej stoi jak skała, trzymając moją rękę i przyciskając do ściany. Kopię go w piszczel i uderzam pięścią wolnej ręki w jego ramię.
- Uspokój się. May, proszę.. uspokój się !
Krzyczy głośno i potrząsa mną, momentalnie zastygam w miejscu.
- Nie dałaś mi dokończyć, od samego początku. Carmen nie jest już moją narzeczoną. Zerwała zaręczyny i nie jest to z twojej winy, po prostu oboje czujemy coś do kogoś innego. Masz rację nie jestem w stosunku do niej uczciwy. Nie byłem uczciwy w stosunku do wszystkich poprzednich kobiet. Ale od kiedy jestem w Londynie zrozumiałem coś. Nie traktuję cię jak zabawkę. Ja tylko... obudziłaś we mnie coś innego. Nie mogę przestać o tobie myśleć i szaleję, kiedy nie wiem co się z tobą dzieje. Nie chcę cię skrzywdzić, nie zrobię tego. Nie chcę cię wykorzystać, May. Chcę po prostu przebywać w twoim pobliżu i cię chronić. Chcę byś mi ufała i chcę sprawić, by twoje wszystkie problemy zniknęły. Wiem, że nie myślisz teraz irracjonalnie.
Przykłada wolną dłoń do mojego policzka i sprawia, że patrzę mu w oczy.
- Obiecałem być i będę. Nie zostawię cię i nie pozwolę byś odeszła. .
Przeciera mój policzek, pozbywając się śladów po łzach.
- Nie złość się i nie płacz. Mogę zranić cały świat, ale nie zranię ciebie. Będzie to moja największa obietnica od teraz.
- Nie chcę być kolejną z tych wszystkich dziewczyn.
- Nie ma innych dziewczyn. Jesteś ty. Powiem Carmen o wszystkim, z naszego związku i tak już nic nie zostanie, kiedy wróci. May, zdradziłem ją, wiem o tym i nie umiem tego teraz żałować. Kiedy miesiące temu przyjechałem tutaj, byłem szczęśliwy z nią, ale wtedy w klubie zobaczyłem ciebie. I z każdym kolejnym spotkanie, zaczynałem żałować swoich oświadczyn. Kiedy Carmen wyjechała na kilka dni do rodziców, był tam też jej były. Od początku, kiedy się poznaliśmy wiedziałem, że nadal kocha Brada, ale po prostu obije to ignorowaliśmy. Kiedy wróciła z powrotem tutaj do stolicy i powiedziała, że nie jest na to wszystko gotowa, ulżyło mi. Teraz ona znowu tam pojechała i wiem, że jest tam Brad, nawet jeżeli zaprzeczała. Mówię to, bo chcę byś w końcu zrozumiała, że nie ty ponosisz winę, a ja i Carmen. Sami rozwaliliśmy swój związek, ja w większej mierze, ale nie ty.
Uśmiecha się lekko.
- Ufasz mi nadal ?
Kiwam zdecydowana głową.
- Moja cicha May, wróciła.
Uśmiecha się szerzej i składa lekki pocałunek na moim czole.
- Przepraszam.
Mówię słabo.
- Przepraszam.
Mówi to samo.
- Mogę iść teraz do toalety ?
Odsuwa się ode mnie i śmiej wesoło.
- Idź.
Otwieram drzwi i wchodzę do środka, zamykając je za sobą.
- May ?
Mówi przez drewno.
- Hm ?
- Mówiłem poważnie. Mogę zranić cały świat, ale nie zranię ciebie. Będzie to moja największa obietnica od teraz.
- Obiecujesz  ?
Mówię wesoło, przypominając sobie wszystkie razy, kiedy wypowiadałam do niego to słowo.
- Obiecuję.
_________________________________________________________________________________________________


W koooońcu udało mi się skończyć rozdział.
Powiedziała, że napiszę go na rano, ale skończyłam zasypiając z napisanym do połowy rozdziałem.
Mam za to nadzieję, że wynagrodziłam wam to garścią informacji o Zaynie.
Ciężko mi powiedzieć, kiedy będzie następny rozdział, albo inaczej.. boję się to zrobić.
Jak zauważyliście, kiepsko wyrabiam się z czasem i nie chcę was ciągle zawodzić.
Powiedzmy, że rozdział będzie w weekend.
 
Teraz małe podziękowanie, bo oszalałam ze szczęścia w ciągu tego tygodnia. Po prostu pobiliście rekord wyświetleń postów. Normalnie liczba wyświetleń rozdział wynosiła około 200.
W tym tygodniu liczba wyświetleń obydwu rozdziałów przekroczyła 800, a dodatkowo bloga ma już 81 000 wyświetleń i te wasze wszystkie komentarze.
Uczyniliście mój okropny tydzień szczęśliwym.
Jezuuuuu dzięki wam całe moje życie staje się szczęśliwsze.
Dziękuję xxxxx
 
Miłego wieczoru i jutrzejszego dnia.
 
 
/Loveyoursmile



25 komentarzy:

  1. Omg! Świetne! Mama wrócila z wywiadowki i mialam żly humor, wiec postanowilam wejsc na bloga, i nagle patrze, że pojawil sie nowy rodział! Odrazu poprawil mi sie humor! Rodzial jak zawsze świetny! I te wyznania May i Zayna no po prostu cudo! I jeszcze te sceny so romantic i gif na koncu! Normalnie kocham cie! Czekam na next i weny życze ~xoxo~ (sorki za taki chaotyczny kom, ale jestem strasznie podekscytowana i zauroczona tym rodziałem :D)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG czy Zayn powiedział May, że coś do niej czuje?! Może nie tak dosłownie, ale jednak! ;D sądzę, że każdy powinien Cię zrozumieć, masz też swoje życie a rozdział chciałaś pisać późno w nocy, nie dziwie się, że zechciało Ci się spać ;) i tak się bardzo poświęcasz dla czytelników ;) rozdział mi się bardzo podoba, jak każdy zresztą <3 pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny <3 @Nutka_13

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybyś Ty wiedziała jak moje życie staje się szczęśliwe dzięki Tobie i blogowi i to nie jest jakieś głupie gadanie, żeby Ci słodzić, tylko naprawdę tak jest. Nie raz poprawiłaś mi mój okropny humor kolejnym rozdziałem i notką pod nim. Bardzo Ci dziękuję <3 Serdecznie gratuluję Ci tej liczby wejść, jest naprawdę zasłużona i życzę Ci 100 razy tyle.
    No i napisałaś kolejny boski rozdział. To dobrze, że Zayn chce pomóc May i w sumie w jakimś małym stopniu już mu to wyszło, ale nie wiem, czy to spotkanie z ojcem jest dobrym pomysłem... Ten jej pożal się Boże ojciec to naprawdę jakiś zwyrodnialec, nie wiem jak można tak traktować własną córkę, mam nadzieję, że May znajdzie w sobie odwagę i wszystko mu wygarnie. Fajnie, że w końcu wiadomo coś więcej o Maliku :) Bardzo dobrze, że May w końcu powiedziała wszystko co myśli Zaynowi i w ten sposób wymusiła na nim, żeby powiedział co czuje. Czyżby zakochał się w May? Oby tylko dotrzymał tej obietnicy.
    Jeszcze bardzo dziękuję za rozdział :* Życzę Ci dużo weny i może trochę odpocznij, bo w końcu nam się wykończysz pisząc te rozdziały po nocach ;)
    Pozdrawiam serdecznie i do następnego <3
    Doma

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny ! Cudowny ! Cudowny !

    OdpowiedzUsuń
  5. Warto było czekać. Jesteś świetna, ta historia ma niebanalną fabułę. Nie zawodzisz nas, przestań tak bardzo się o to martwić. To my jesteśmy zależni od Ciebie, nie na odwrót. Nie czuj się winna za to, ze każesz czekać na coś, co jest tego warte.
    Xx
    Kiyoko

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg no i nowy rozdzial! Cudowny naprawde, nie zawiodlam sie i szczerze przeszedl moje oczekiwania ! Mega slodki rozdzial, a szczegolnie koniec " czrkam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. To jeeeeest wspaniaaaale seriooo genialne boze Zayn powiedzial ze jest dla niego wazna czyli cos z tego bedzie sjdnndnfnvngjfj jejkuu czekam na next @PModzelewska

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja uwielbiam każdy rozdział tego opowiadania...:O świetnie piszesz i naprawdę bardzo się cieszę że znalazłam Twój blog.;) Jesteś ŚWIETNA!!!!:p

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham dawaj nexta ;******

    OdpowiedzUsuń
  10. kochanie ty dziękujesz nam, a ja dziękuje Tobie ;) uwielbiam Cię!! O tak w końcu mogliśmy się dowiedzieć coś o naszym cichym Zaynie :) nie mogę się doczekać następnego :) i nie śpiesz się kochana, ja poczekam choćbym miała czekać rok na nowy rozdział, z każdej daty się ucieszę, że będzie mogła przeczytać coś nowego :) buziaki i pozdrawiam ;***

    PS. Dużo weny Ci kochana życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny :) Jak na każdy poprzedni, niecierpliwie czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwwww :') Uroczy rozdział! Boże naprawdę cholernie dobrze idzie ci pisanie! Jestem pod wrażeniem :D Czekam z niecierpliwością na kolejną część :) xo / Emily

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham cię i ten twój imagin !!! :-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooooo *-* Nareszcie wiemy coś o naszym tajemniczym Zaynie :3 Te wyznania były słodkie. Zwłaszcza kiedy mówił o uczuciach w stosunku do May :) Cudowny rozdział <3 Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Aż buzia się uśmiecha na taki rozdział:) czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  16. W tym momencie po przeczytaniu targają mną uczucia i emocje tego pokroju, że nie wiesz jak opisać je słowami...Z ręka na sercu mówię ci, ze to najlepszy rozdział pod względem przebiegu wydarzeń, kocham to!!! Muszę pochwalić też ciebie..Nie masz pojęcia jak świetnie piszesz, jak niesamowicie sklejasz zdania, jak fantastycznie opisujesz przeżycia, sprawiając, że i ja to czuję. Masakra w sensie pozytywnym. Z takim entuzjazmem to czytałam, właściwie to już drugi raz, ale czułam się jak za pierwszym razem :) Gratuluję liczby wyświetleń i każdego twojego sukcesu!! Ja też mam teraz gorszy czas i uwierz mi twoje opowiadanie sprawia mi wiele radości, odciąga od problemów. Dziękuję ci za to Xx
    Historyczna chwila Zayn odkrył karty i odsłonił swą duszę..To wielka rzecz biorąc pod uwagę jak tajemniczym jest facetem. Użył pięknych słów... Jezu to taki prawdziwe, ale zarazem trudne.. (...) "żeby pokonać lęk, trzeba się z nim zmierzyć" Nic dodać, nic ująć. Poza tym wyznanie, że może skrzywdzić cały świat ale nie May..po prostu ścisk serca, a żołądek robi fikołki, to takie piękne. Ha ha a jednak już za pierwszym razem w klubie May zawróciła mu w głowie:) Mnie zaintrygowało jeszcze jedno zdanie,a mianowicie..wtedy kiedy mówił o związku z Carmen powiedział, że oboje kochają inne osoby, czyli, że on kocha May????:) No proszę El Maliko jest z Hiszpanii:)
    Jestem dumna z May, że tak mu nawrzucała, że uzewnętrzniła swoje emocje, że wspomniała, że czuje się jak zabawka, jak ekskluzywna dziwka..Brawo!! Chyba trzeba było tego spięcia by wyjaśnić sobie wszytko i oczyścić atmosferę :)
    Biedna ona całe życie musi przechodzić przez piekło, może teraz Zayn da jej trochę szczęścia i poczuje się wolna i bezpieczna u jego boku. Ja aż się boję, co jeszcze kryje przeszłość May, w końcu nie wszystko powiedziała...
    Uwielbiam cię!!!
    Pozdrawiam i czytamy się pod kolejnym rozdziałem Xx

    // Silver

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham ciebie i to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  18. Po pierwsze to bardzo przepraszam,że wcześniej nie skomentowałam, ale szkoła mnie wykańcza.
    Co do rozdziału-genialny ! <3 Cieszę się,że dowiedzieliśmy się czegoś o Zaynie xx
    Do następnego genialnego rozdziału <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolejne obietnice Zayn?
    Hm.... Zobaczymy, co tym razem z nich wyjdzie :d
    Rozdział wspaniały jak zawsze. Nic dodać, nic ująć. Po prostu cud, miód i orzeszki :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak to możliwe że z każdym rozdziałem kocham to coraz bardziej....Zayn zaczyna rozumieć swoje uczucia. Chce zaopiekować się May tak naprawdę. Ale mam banana na gebie. Niech choć przez chwile będzie dobrze dość już dramy w jej życiu. Mayer zasługuje na szczęście a Malik jak najbardziej może jej to dać. Nie mogę się doczekać nexta :d jesteś niesamowita pzdr Kinga

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże ! Boże! Boże! Chce dalej! Chce dalej! Chce dalej! Wspaniałe! Wspaniałe! Wspaniałe! Boże co tu mówić...... brak mi słów. Te opowiadanie jest GENIALNE!!! Już czekam na następne. Mam nadzieje, że pojawi się niebawem. :):):):) WENY <3 <3 <3 - Merc *.*

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy następny? :oo

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział jak zawsze rewelacja !!!!!

    OdpowiedzUsuń